Kontrowersyjne decyzje Marciniaka. O tym będzie głośno

2 godzin temu
Zdjęcie: screen Canal+


Lechia Gdańsk robiła, co mogła, ale nie była w stanie wygrać trzeciego spotkania w tym sezonie ekstraklasy. Piłkarze Szymona Grabowskiego, mimo iż prowadzili z Widzewem do 74. minuty 1:0, to ostatecznie zremisowali 1:1. Spore kontrowersje wzbudziły decyzje Szymona Marciniaka.
Lechia Gdańsk fatalnie rozpoczęła nowy sezon. Nie dość, iż klub walczy z dużymi problemami finansowymi, to wyniki nie napawają optymizmem. Po sześciu kolejkach miał na koncie dwa punkty i wydawało się, iż trudno będzie się odbudować piłkarzom Szymona Grabowskiego. Nagle wygrali oni dwa spotkania z Górnikiem Zabrze oraz Radomiakiem Radom, ale nie utrzymali długo zwycięskiej passy.


REKLAMA


Zobacz wideo Szeremeta z kolejnymi nagrodami. "Nie będę musiała się bać, co będzie za ileś lat"


Choć porażkę z Jagiellonią można było jeszcze usprawiedliwić, to wtorkową wpadkę w Pucharze Polski z II-ligową Pogonią Grodzisk Mazowiecki, trudno wytłumaczyć. - Ze swojej strony chcę bardzo przeprosić kibiców, bo był to najsłabszy występ Lechii pod moją wodzą. Wstydliwa porażka i zachowania boiskowe, które nie przystoją drużynie z ekstraklasy - wyjaśnił szkolenowiec po meczu.
Lechia nie utrzymała wyniku. Rafał Gikiewicz mógł być wściekły
Lechia miała szansę, by zrehabilitować się za tę przegraną w piątkowym spotkaniu ekstraklasy z Widzewem Łódź. - Wiemy, jak dużo dobrego dałoby nam ewentualne zwycięstwo, nie tylko o punkty, a także odbudowałoby zaufanie kibiców, które mocno nadszarpnęliśmy - oznajmił Grabowski na przedmeczowej konferencji prasowej. Trener dokonał kilku zmian w porównaniu ze spotkaniem w Pucharze, a na murawie od początku znaleźli się m.in. Elias Olsson, Conrado czy Maksym Chłań.
Pierwsza połowa była wyrównana. Obie drużyny atakowały, próbowały przedostać się pod pole karne rywala, ale nie było dużo klarownych sytuacji. Największe kontrowersje wywołały dwie decyzje Szymona Marciniaka. Pierwsza, gdy nie odgwizdał rzutu karnego dla Widzewa po faulu na Alvarezie. "Karny ewidentny", "zdumiewające jest, z jaką pewnością Marciniak podejmuje złe decyzje" - pisali fani w komentarzach na portalu X.


Niedługo później arbiter podyktował za to jedenastkę za faul na Bohdanie Wjunnyku, który uprzedził właśnie Alvareza. Do siatki trafił za to Rifet Kapić, natomiast bardzo blisko obrony był Rafał Gikiewicz, któremu piłka dosłownie prześlizgnęła się po rękach. Do przerwy Lechia prowadziła 1:0, a bramkarz nie krył rozczarowania przed kamerą Canal+.


- Analizowaliśmy go. Trochę pecha, ale z drugiej strony mamy kontrolę, to musimy zdobywać bramki i zabijać te mecze. Na wyjazdach, to nie wiem, co się dzieje: liżemy się po ptakach i tak to jest. Musimy brać odpowiedzialność, bo to był frajerski karny. Prezentujemy rywalom gole, oni ustawili się z tyłu i czekają na kontrę - powiedział w przerwie.


Trener Daniel Myśliwiec, widząc, co się dzieje na boisku, postanowił zareagować i dokonał trzech zmian w przerwie. Pomóc drużynie miał m.in. Jakub Łukowski. Ten błyskawicznie wprowadził dużo zamieszania w ekipie rywali, którzy z minuty na minutę wyraźnie słabli. Coraz większą odpowiedzialność brał również na siebie Sebastian Kerk, który odpowiadał za grę ofensywną Widzewa. W 70. minucie dobrze dośrodkował choćby na głowę Imada Rondicia, ale jego strzał obronił Weirauch.
Jakub Łukowski nie wykorzystał piłki meczowej. Remis niekorzystny dla obu stron
Trzy minuty później Olsson niefortunnie uderzył łokciem rywala w polu karnym i Marciniak po raz drugi w tym meczu podyktował jedenastkę. Pewnie zamienił ją na gola Imad Rondić, który kompletnie zmylił bramkarza. W końcówce Lechii próbował jeszcze zagrozić wprowadzony w przerwie Sypek, który mocno uprzykrzał życie obrońcom, ale nie udało się zdobyć zwycięskiej bramki. W doliczonym czasie gry piłkę meczową miał Jakub Łukowski po błyskawicznym kontrataku. Kapitalnie zatrzymał go jednak Weirauch, który dzięki tej interwencji został przez Sofascore wybrany piłkarzem meczu z notą 8,0.


Lechia Gdańsk - Widzew Łódź 1:1 (1:0)
Gole: Rifet Kapić (44' k.) - Imad Rondić (74' k.)


Remis kilka zmienia w sytuacji obu drużyn. Widzew ma teraz na koncie 16 pkt i zajmuje szóste miejsce w tabeli. Lechia awansowała za to o dwie lokaty i z dorobkiem dziewięciu pkt okupuje teraz 13. pozycję. Ma jednak jedno spotkanie rozegrane więcej niż większość rywali.
Idź do oryginalnego materiału