Siedem lat temu Robert Lewandowski wyprzedził Włodzimierza Lubańskiego i został najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni byli wtedy o krok od awansu na mistrzostwa świata w Rosji. Od tego czasu Lewandowski strzelił niemalże drugie tyle bramek, ale dla jego kadry wciąż największym sukcesem jest ćwierćfinał mistrzostw Europy z 2016 roku. Każdy kolejny turniej kończył się mniejszą lub większą klęską.
REKLAMA
Zobacz wideo Andrzej Gołota szczery do bólu. Komentuje nokaut na gali w Ożarowie
Kto był lepszy w kadrze? Boniek czy Lewandowski? Kołtoń nie miał wątpliwości
Robert Lewandowski formą raczej dopasowywał się do pozostałych reprezentantów Polski. Wyjątkiem było Euro 2016, gdzie Polacy nie byli uzależnieni od jego bramek - zdobył tylko jedną, a doszli do ćwierćfinału. Łącznie piłkarz Barcelony strzelił na dużych turniejach osiem goli w 20 meczach. Najwięcej - trzy - podczas Euro 2020, które Polacy zakończyli na fazie grupowej. Nie można jednak powiedzieć, żeby podczas któregokolwiek z tych turniejów przyciągnął uwagę całego świata.
I zdaniem Romana Kołtonia przez to zrobił zbyt mało, żeby stawiać reprezentacyjną karierę Lewandowskiego wyżej od tej, którą mieli Zbigniew Boniek czy Grzegorz Lato.
- Nie no, panowie. Boniek był gwiazdą trzech mundiali, a Lewy na razie nie był gwiazdą żadnego. Lewy jest największym piłkarzem jeżeli chodzi o kluby, z tą tezą nie dyskutuję, bo uważam, iż tak jest. Natomiast Robert Lewandowski w reprezentacji nie będzie większym piłkarzem od Bońka czy Laty. Nie ma z nimi szans. Lato był gwiazdą trzech mundiali, królem strzelców jednego! Nie umniejszamy Laty, Bońka, ani Lewego, bo Lewy jest wielki, jest gigantem, ale w sensie reprezentacyjnym tamci byli gwiazdami mundiali - powiedział w programie portalu Meczyki.
Te słowa wzbudziły kontrowersje. Mowa w końcu o zdecydowanie najlepszym strzelcu w historii reprezentacji Polski. choćby jeżeli na wielkich turniejach nie zachwycał, to trudno sobie wyobrazić, żeby Biało-Czerwoni bez jego goli stali się ich regularnym bywalcem.
"Kołtoń skończ opowiadać bzdury, piłkarze którzy grali w latach 70 i pierwszej połowie 80 w zdecydowanej większości byli jednymi z czołowych na swoich pozycjach w Europie. Lewandowski nigdy nie miał takiego potencjału wokół siebie" - napisał w odpowiedzi jeden z komentujących widzów.
"I to porównywanie Lewego do zawodników którzy grali 50 lat temu w reprezentacji. Biedna ta polska piłka" - śmiał się inny.
Byli też tacy, którzy zgodzili się z dziennikarzem.
"Kołtoń ma rację. Lewy to znakomity napastnik, ale w reprezentacyjnym stroju to niestety nie ma startu do Laty i Bońka. Wiadomo, iż mieli wkoło siebie innych piłkarzy, naprzeciwko siebie innych rywali, ale Boniek i Lato osiągnęli niewspółmiernie więcej od Roberta w kadrze" - napisał jeden z kibiców.
Zobacz też: A jednak stało się! Polska gospodarzem mistrzostw Europy. Jest komunikat
"Lewy miał jeden super mecz na jakichkolwiek mistrzostwach. Mecz ze Szwecją, gdzie zdobył dwie bramki, walczył o każdą piłkę i prawie trzecią wpakował" - zwrócił uwagę kolejny.
Te dyskusje prawdopodobnie mógłby zamknąć duży sukces reprezentacji Polski na najbliższych mistrzostwach świata. Biorąc jednak pod uwagę ostatnie wyniki kadry, wydaje się on bardzo mało prawdopodobny. A to oznacza, iż najlepszym wynikowo turniejem podczas reprezentacyjnej kariery Roberta Lewandowskiego prawdopodobnie pozostanie Euro 2016.