3 godzin temu
Trwające w szwajcarskim Zurychu mistrzostwa świata w kolarstwie naznaczone są wielką tragedią, jakim był śmiertelny wypadek w wyścigu juniorek reprezentantki gospodarzy, zaledwie 18-letniej Muriel Furrer. Szwajcarka wypadła z trasy i doznała poważnych obrażeń głowy. Jak się później okazało, przez długi czas nikt nie zauważył jej wypadku i nie udzielił pomocy, a 18-latka zmarła dzień później w szpitalu.
REKLAMA
Zobacz wideo Szeremeta z kolejnymi nagrodami. "Nie będę musiała się bać, co będzie za ileś lat"
Kolejny poważny wypadek na MŚ w kolarstwie. Dwukrotny mistrz zabrany do szpitala
W niedzielnym wyścigu ze startu wspólnego mężczyzn również nie obyło się od poważnego wypadku. Tym razem chodzi o Francuza Juliana Alaphilippe'a, dwukrotnego mistrza świata, który tytuł zdobywał rok po roku - w 2020 i 2021 roku.
32-letni Francuz upadł po zaledwie 60 kilometrach i musiał wycofać się z wyścigu ze względu na kontuzję barku. Alaphilippe został zabrany karetką do szpitala.
Kontuzję lewego barku Alaphilippe potwierdził szef francuskiej ekipy, były znakomity kolarz Thomas Voeckler. W rozmowie z France Television Voeckler zaznaczył, iż dwukrotny mistrz świata najprawdopodobniej nie doznał poważnej kontuzji i chodzi o wybity bark, ale mimo wszystko został zabrany do szpitala na niezbędne badania.
Na 50 kilometrów przed metą na prowadzeniu jest dwóch kolarzy - znakomity Słoweniec Tadej Pogacar oraz inny reprezentant Francji Pavel Sivakov, którzy mają 40 sekund przewagi nad pozostałymi zawodnikami. W peletonie pozostaje trzech Polaków - Piotr Pękała, Łukasz Owsian i Marcin Budziński. Z wyścigu wycofali się w jego trakcie Filip Maciejuk, a największe gwiazdy polskiego kolarstwa Michał Kwiatkowski i Rafał Majka nie wzięli w nim udziału.
