Kiedy Harden wraca do domu, Houston pamięta wzrost i wagę tego wszystkiego, Craiga Larsona Jr.

1 dzień temu
Zdjęcie: Harden


W przyszłym tygodniu Centrum Toyoty powita nie tylko kolejnego przeciwnika. Będzie miło wspominać. Znajoma broda. Znajomy spacer. Znajomy prąd, który kiedyś definiował całe zimy w Houston.

Powrót Jamesa Hardena to nie tylko data w kalendarzu. To przypomnienie, jak to wyglądało, gdy Rockets byli ważni dla całego koszykarskiego świata. Nie w przebłyskach. Nie w pasmach. W pełnych sezonach. Rok po roku.

Przez ponad osiem sezonów Harden zamieniał Houston w nocne wydarzenie. Przepisał geometrię kortu. Zmusił przeciwników do wymyślenia na nowo sposobu obrony linii za trzy punkty. Mieszkał na linii rzutów wolnych. Wzruszając ramionami, przekazał nagrodę za pięćdziesiąt punktów. Przeprowadził Houston przez ponad sześćset meczów w okresie zasadniczym i osiemdziesiąt pięć meczów posezonowych. I zawsze w tle słychać było dźwięk roku 2018, który tak naprawdę nigdy nie przestaje odbijać się echem. Houston stał u progu finałów NBA i przyglądał się, jak sen po jednym migocze.

Na tym właśnie polega skomplikowane piękno ery Hardena. Tyle radości. Tyle frustracji. Prawie tyle.

Potem przyszło wyjście. Nacisk na Brooklyn. Migoczące światła i miasto, które potrzebowało czasu, aby oddzielić zakończenie od samej epoki.

Teraz Harden powraca z zespołem Clippers w poszukiwaniu przyczepności, a emocje czekające na niego na Polk Street są złożone. Nie zły. Nie gorzki. Po prostu prawdziwy. Na jego oczach dorastało całe pokolenie fanów. Ich głosy powiedzą to w czwartek.

Zapytany o to, jak Harden zostanie przyjęty, analityk telewizji Rockets Ryan Hollins nie wahał się. Powiedział Jugo Mobile”Zostanie ciepło przyjęty w Houston. Ta rzesza fanów wie, co oglądali noc po nocy, a on nie tylko podał liczby; poprowadził rywala i zmienił sposób, w jaki drużyny się broniły. Dał też miastu prawdziwą wiarę na długi czas. Myślę, iż większość ludzi pamięta zwycięstwa, najważniejsze momenty i fakt, iż sprawił, iż Rockets mieli znaczenie na scenie krajowej w każdym sezonie, kiedy tu był. Spodziewam się, iż szacunek będzie głośny, ponieważ to, co dał Houston, było wyjątkowe.”

Craig Ackerman, który udostępnił tak wiele transmisji w okresie świetności Hardena, całkowicie się z tym zgodził. „James Harden jest w tej chwili drugim najlepszym graczem w historii franczyzy. Jego przybycie zapoczątkowało największy sukces, jaki ta franczyza odniosła od lat mistrzostw. Fani doceniają to, co zrobił i będą go miło wspominać. „

Drugi najlepszy wynik w historii franczyzy. W Houston to święta ziemia. To terytorium Olajuwon, a Harden znajduje się tuż pod nim w linii rodowej. Księgi rekordów franczyzy same stanowią argument.

Zapytaj Hollinsa o miejsce Hardena w tym wszystkim, a słowa staną się jeszcze większe. „To był wszechczasów! MVP, zdobywanie tytułów, głębokie przebiegi w fazie play-off i styl, który zdefiniował epokę. Jest jednym z najbardziej wpływowych graczy, jaki kiedykolwiek nosił tę koszulkę, a jego ślad w organizacji i lidze jest trwały.”

Stały. To jest prawda, którą Harden przynosi ze sobą, niezależnie od tego, czy jej szuka, czy nie. Jest wyryty w sposobie, w jaki miasto postrzegało koszykówkę przez prawie dekadę. Jest to odciśnięte w każdym młodym zawodniku, który nauczył się, jak wygląda wielkość, obserwując, jak skręca obrońców w węzeł na tym samym parkiecie.

Dlatego czwartek będzie inny. Tu nie chodzi o rankingi. Tu nie chodzi o dzisiejsze Clippers. Opowiada o długiej historii supergwiazdy, która coś tu zbudowała, a odchodząc pozostawiła po sobie cząstki siebie.

Kiedy James Harden ponownie wkroczy do Centrum Toyoty, wiwaty nie przesłonią tego, co wydarzyło się na końcu. Uznają, co wydarzyło się przez te wszystkie lata wcześniej. Magia. Waga. Niedaleko nieszczęścia, które wciąż ściska klatkę piersiową każdego fana Rockets, który to przeżył.

Tak właśnie powinny wyglądać powroty. Uczciwy. Znajomy. Trochę ciężki.

Houston będzie stać i pamiętać. Ponieważ cokolwiek nastąpiło później, James Harden kiedyś podniósł tę franczyzę na wyższy poziom niż kiedykolwiek w ciągu jednego pokolenia. A echa tego wzniesienia wciąż unoszą się nad twardym drewnem, którym niegdyś rządził.

Więcej aktualności z NBA:

Idź do oryginalnego materiału