Hiszpanie wyciągnęli "nałóg" Szczęsnego. Canizares wypalił wprost

2 godzin temu
Zdjęcie: fot. screen https://www.youtube.com/watch?v=DoyCCDMOF2U fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Wojciech Szczęsny lada dzień może zostać bramkarzem FC Barcelony. Nic dziwnego, iż jego postać jest analizowana pod każdym możliwym względem. Hiszpanie wyciągnęli choćby kwestię jego... palenia. Golkiper znany jest z tego, iż lubi zapalić papierosa. To zresztą przyniosło mu kłopoty podczas gry w Arsenalu. Kwestię poruszył między innymi legendarny Santiago Canizares.
Nazwisko Santiago Canizaresa może kilka mówić najmłodszym fanom futbolu, ale na przełomie wieków Hiszpana znał niemal każdy kibic piłki nożnej. Należał do grona najbardziej znanych bramkarzy w Europie. Grał w najlepszych klubach - między innymi w Realu Madryt i Valencii. W 2002 roku, jak inni hiszpańscy piłkarze sposobił się do wyjazdu na mistrzostwa świata w Korei Południowej i Japonii. Wtem zdarzył się feralny wypadek.

REKLAMA







Zobacz wideo Wielu piłkarzy wracało z emerytury, ale powrót Szczęsnego może być wyjątkowy



Legenda mówi wprost. Chodzi o papierosy Szczęsnego
Canizares nie pojechał na mundial z powodu kontuzji, której doznał pod prysznicem. Bramkarz reprezentacji Hiszpanii upuścił butelkę z wodą kolońską, a odłamek szkła rozciął mu ścięgno w dużym palcu prawej stopy. Co interesujące - ówczesną diagnozę przyjmował nad wyraz spokojnie. - Nie uważam się za pechowca. Przez całą karierę miałem dużo szczęścia. Ale, jak każdemu piłkarzowi, zdarzały mi się złe momenty, z którymi musiałem sobie jakoś radzić. Myślę, iż za tydzień, może choćby trzy dni, w pełni odzyskam równowagę. Nie tracę optymizmu. Wciąż wierzę, iż najlepsze momenty kariery są jeszcze przede mną. jeżeli zdrowie pozwoli, chcę osiągnąć sukces na następnym mundialu - powiedział. Ostatecznie pojechał na mistrzostwa w 2006 roku, ale tam pełnił jedynie rolę zmiennika Ikera Casillasa i zagrał w wygranym meczu z Arabią Saudyjską (1:0).






Czytaj także:


Tomaszewski nie odpuszcza ws. Szczęsnego. Naprawdę to o nim powiedział



Teraz Canizares wypowiada się jako jeden z ekspertów w hiszpańskim futbolu. Jego wypowiedzi na temat Wojciecha Szczęsnego przywołuje "Marca". Legendarny golkiper odniósł się między innymi do kwestii, która również jest poruszana w hiszpańskich mediach - faktu, iż Polak lubi zapalić papierosa. Przysporzyło mu to kłopotów na początku 2015 roku, kiedy po przegranej z Southampton (0:2) podpadł trenerowi Arsenalu. To był początek końca jego przygody na Wyspach Brytyjskich. Arsene Wenger zaczął stawiać na Davida Ospinę, a Szczęsny musiał zapłacić grzywnę w wysokości 20 tysięcy euro. Powód? Przyłapanie na paleniu papierosa pod prysznicem.
Canizares odniósł się więc do kontrowersji związanych z tym tematem. W rozmowie w Radiu Marca powiedział: - W czym tkwi problem, w wypiciu drinka i wypaleniu fajeczki, czy w graniu leniwego, pozbawionego charyzmy, pasji i chęci futbolu?






Czytaj także:


Małysz mówi, jak naprawdę wygląda jego relacja z żoną. "Po niemiecku"



Słynny bramkarz stwierdził, iż w piłce nożnej przede wszystkim chodzi o mentalność zwycięzcy i wpływ na szatnię. Dodał, iż rozumie istotę nielekceważenia swojego zawodu i palenia w szatni, ale wygląda na to, iż nie ma problemu z faktem, iż Szczęsny jest za pan brat z tytoniem. "Marca" przywołała raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), według którego palący sportowcy osiągają o 25 procent gorsze wyniki w testach odporności.
Idź do oryginalnego materiału