Grał w Barcelonie z Messim, wypytuje Polaków o Szczęsnego. Jasny przekaz

2 godzin temu
Zdjęcie: fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Niemal cała Katalonia żyje tematem powrotu Wojciecha Szczęsnego z emerytury. Polski bramkarz na dniach ma zostać nowym bramkarzem FC Barcelony. Wszystko z powodu bardzo poważnej kontuzji podstawowego golkipera Marca-Andre ter Stegena. Głos w tym temacie zabrało już wielu ekspertów, trenerów i piłkarzy. Teraz przemówił zawodnik grający na co dzień w Ekstraklasie, który ma jednak z Barceloną wiele wspólnego.
- Ekstraklasa na pewno ma inną charakterystykę w porównaniu do innych krajów. Jestem jednak w zespole, który chce rozgrywać od bramkarza i po to mnie pozyskano. Chcemy grać w piłkę i to mi się podoba. Świetna jest też atmosfera na stadionach. Na meczu z Legią było mnóstwo kibiców z Lublina, przyjechali tyle kilometrów, żeby nas wspierać. Na Arenie Lublin również znakomicie i dla wszystkich piłkarza gra przed taką publicznością to znakomite uczucie. Jestem podekscytowany i mam nadzieję, iż ludzie tutaj będą cieszyć się moją grą - mówił Sergi Samper, piłkarz Motoru Lublin w rozmowie przeprowadzonej przez dziennikarza Sport.pl Kacpra Ciukszę.

REKLAMA







Zobacz wideo Wielu piłkarzy wracało z emerytury, ale powrót Szczęsnego może być wyjątkowy



Szczęsny znów na językach. Tym razem w Lublinie
Samper to także wychowanek FC Barcelony, który swego czasu uchodził za ogromny talent. Wychowany został przez legendarną szkółkę La Masia. W pierwszym zespole katalońskiego klubu zagrał 13 meczów. Miało to miejsce w czasach, kiedy gwiazdą słynnej ekipy był Lionel Messi.






Czytaj także:


"Szczęsny nie zasłużył na Barcelonę". W Hiszpanii szok



Dziś pomocnik z dystansu obserwuje to, co dzieje się w macierzystym klubie. W rozmowie z portalem goal.pl przyznał jednak, iż widzi szaleństwo, jakie ogarnęło Barcelonę i Polskę w związku z powrotem Szczęsnego.
- Czuję tu dookoła, iż dzieje się coś bardzo ważnego dla polskiego futbolu. Oczywiście sam, jako kibic Barcelony, śledziłem doniesienia o Szczęsnym. W sumie gwałtownie to poszło. Od pierwszych informacji o tym, iż to może nastąpić do takich newsów, iż to przesądzone nie minęło wiele czasu. Oczywiście, był to też temat w moim obecnym klubie, Motorze. I choć z reguły jeżeli chodzi o Barcelonę, to ja dostawałem od nich pytania, to w tym przypadku było odwrotnie - przyznał Samper, dodając, iż zaczął wypytywać kolegów o Szczęsnego.






Czytaj także:


"Szczęsny musiałby zaakceptować niską pensję". Tak działa Barcelona



Zaznaczył, iż pamięta golkipera z czasów gry w Arsenalu, który notabene mierzył się wówczas z Barceloną. - Koledzy z klubu przekonują, iż to super bramkarz, iż da sobie radę w Barcelonie, iż nie mają co do tego żadnych wątpliwości. Twierdzą, iż Barcelona dokonuje bardzo dobrego wyboru. Oczywiście, nie wiem, w jakiej formie fizycznej jest w tej chwili Szczęsny, zakładam, iż będzie potrzebował trochę czasu, aby odzyskać top dyspozycję, ale po rozmowach z kolegami z klubu jestem spokojny, iż to dobry wybór - dodał Samper.



Przyznał także, iż sam na miejscu Barcelony zdecydowałby się na postawienie na Szczęsnego, a nie łączonego z klubem Keylora Navasa. Wskazał, iż Kostarykanin to ważna postać w historii Realu Madryt i mógłby nie być ciepło przyjęty przez kibiców.
Idź do oryginalnego materiału