Gigantyczny skandal po El Clasico. Aż musiało się wtrącić Atletico!

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Susana Vera


Październikowe El Clasico było słodko-gorzkie dla FC Barcelony. Choć ta dość wyraźnie pokonała Real Madryt i wyjechała z Santiago Bernabeu z trzema punktami, to dwaj jej piłkarze padli ofiarami rasistów. Sprawą gwałtownie zajęła się policja krajowa. I w sobotnie południe poinformowała o zatrzymaniu podejrzanych. Przy okazji zaliczyła sporą wpadkę.
Wieczór 26 października 2024 roku przeszedł do historii jako jeden z najbardziej pamiętnych w La Liga. Tego dnia Real Madryt został całkowicie zmiażdżony przez FC Barcelonę. I to na własnym stadionie. Przegrał aż 0:4. Dublet ustrzelił Robert Lewandowski, a kolejne trafienia dołożyli Lamine Yamal i Raphinha. Piłkarze Hansiego Flicka mieli więc ogromne powody do zadowolenia. Wydawało się, iż euforii nie będzie końca. Jednak znakomite nastroje Katalończyków zburzyło trzech kibiców. Ci zachowali się w sposób skandaliczny, a w sprawę zaangażowali się stróże prawa.

REKLAMA







Zobacz wideo Jakub Moder powinien grać w reprezentacji? Żelazny: Probierz robi mu krzywdę



Trzech fanów zatrzymanych po El Clasico. Wygłaszali rasistowskie obelgi pod adresem Yamala i Raphinhi
"Mundo Deportivo" dotarło do oficjalnego oświadczenia policji krajowej, z którego wynika, iż do incydentu "doszło podczas El Clasico", a konkretnie po zdobyciu bramki na 3:0 przez Yamala. Wówczas Hiszpan, a także Raphinha podbiegli do trybun, by świętować gola. I wtedy z miejsca, gdzie znajdowało się trzech wspomnianych kibiców, padły obelgi pod adresem piłkarzy, zarówno na tle rasistowskim, jak i ksenofobicznym. Kilka z nich przytoczyli dziennikarze.


"P********y czarny", "P********a małpa" - krzyczeli fani. "Idź sprzedawać chusteczki na światłach, ty k**o g***a" - to z kolei słowa, które mieli wystosować bezpośrednio do Yamala. Wykonali też gesty, którymi naśladowali małpy. Sprawą gwałtownie zajęli się zarówno Barcelona, Real, jak i La Liga i zgłosili incydent na policję.
A ta po przejrzeniu nagrań i zdjęć zidentyfikowała kibiców, którzy dopuścili się haniebnego czynu. Jeden z nich jest nieletni. "Policja aresztowała trzy osoby, które są rzekomo odpowiedzialne za przestępstwo przeciwko moralności. Mieli oni wypowiadać rasistowskie obelgi w kierunku dwóch zawodników. (...) Przeprowadzili ksenofobiczne i rasistowskie demonstracje. Te rzecz jasna zagrażały godności i integralności moralnej obu graczy" - czytamy. Do aresztowania miało dojść w połowie listopada.


Policja się nie popisała. Atletico Madryt reaguje
Krótką informację o zatrzymaniu policja podała w sobotnie południe. I okazuje się, iż zaliczyła sporą wpadkę. Opublikowała bowiem zdjęcie funkcjonariuszy prawa ze stadionu... Atletico Madryt. Na ten fakt gwałtownie zareagował sam klub z Civitas Metropolitano. "Policjo, pomożemy Ci. Aresztowane przez Was osoby to kibice innej ekipy z Madrytu. Obiekt na fotografii, którą opublikowaliście, należy do nas i nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Jesteśmy pewni, iż to jedynie pomyłka z waszej strony" - napisało Atletico na X, załączając screena wspomnianego wpisu.






Policja gwałtownie się zreflektowała i podmieniła zdjęcie. Tym razem widać na nim radiowóz. "Dobra robota, to zdjęcie znacznie lepiej oddaje całą scenę. Widać to wyraźnie w odbiciu furgonetki…" - śmiało się Atletico.



Problem rasizmu jest bardzo poważny w Hiszpanii. Co chwila słyszy się o kolejnych jego przejawach, właśnie na stadionach. Boleśnie na własnej skórze odczuł to m.in. Vinicius Junior. Brazylijczyk już nie raz padł ofiarą rasistowskich kibiców. Sam wielokrotnie zabierał głos w tej sprawie. Bronił go także Real Madryt.
Idź do oryginalnego materiału