Absurd na mistrzostwach Europy. Polka usłyszała: "Biegnij slalomem"

Facebook / Na zdjęciu: Aleksandra Brzezińska Gierat
Facebook / Na zdjęciu: Aleksandra Brzezińska Gierat

Aleksandra Brzezińska Gierat uzyskała ósmy wynik w mistrzostwach Europy w maratonie. Po ukończeniu rywalizacji nasza sportsmenka opisała absurd, jaki miał miejsce podczas tej imprezy.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak poinformował Polski Związek Lekkiej Atletyki, w mistrzostwach Europy w biegach ulicznych wzięła udział ośmioosobowa reprezentacja Polski. Najlepiej spośród Biało-Czerwonych spisała się Aleksandra Brzezińska Gierat. Jako jedyna Polka wystartowała w niedzielnym maratonie i ukończyła go z czasem 2:31:54, zajmując ostatecznie ósme miejsce. Trasa wiodła z Brukseli do położonej na wschód miejscowości Leuven.

Zawodniczka bydgoskiego Zawiszy opowiedziała o absurdalnej sytuacji, jaka miała miejsce podczas maratonu. Organizatorzy zdecydowali się bowiem puścić na trasę jednocześnie kobiety oraz mężczyzn i to niezależnie od stopnia ich zaawansowania (oprócz biegu elity startowali także amatorzy). To utrudniało rywalizację paniom, które musiały stosować się do przepisów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Nie płacz, kochana". Podolski spełnił marzenie młodej fanki

"Do 20. kilometra biegłam z trójką mężczyzn, ale niestety co chwilę otrzymywałam upomnienia od osób kontrolujących bieg, że nie mogę biec za nimi. Dostosowując się do przepisów biegłam więc obok - równo, tempem, ale i to nie było zgodne z przepisami" - relacjonowała Brzezińska Gierat na swoim profilu na Facebooku.

"Na pytanie, co mam zrobić, skoro biegniemy identycznie?, usłyszałam: albo slalomem, albo kilka metrów przed nimi. Muszę przyznać, że było to dość absurdalne, nieco wybijające z rytmu i niespotykane" - dodała.

Na szczęście, jak podkreśliła Brzezińska Gierat, później biegła już sama, dzięki czemu mogła łatwiej regulować własne tempo. Pozwoliło jej to przybiec na metę z trzecim najlepszym wynikiem w karierze.

Na temat organizacji belgijskiego maratonu wypowiedział się również szkoleniowiec Polki, Jacek Wosiek.

"Start maratonu rangi ME w formule biegu z amatorami to kompletny niewypał. Ola przekazała mi, że w momencie kiedy koło niej pojawili się biegnący mężczyźni musiała biegać slalomem, bo grożono jej dyskwalifikacją gdyby oceniono, że za kimś biegnie" - napisał Wosiek na Facebooku.

"Wystarczyłoby puścić bieg amatorów 15 minut po starcie mistrzostw i nie byłoby problemu z mieszaniem się biegów i nerwową atmosfera, czy ktoś nie zostanie przypadkiem zdyskwalifikowany" - dodał trener mistrzyni Polski w maratonie i półmaratonie.

Komentarze (2)
avatar
Marek Mikołajczuk
14.04.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Belgia... I wszystko jasne.... 
Zgłoś nielegalne treści