Sześć bramek przy Kałuży! Śląsk cały czas jest w grze

PAP / Na zdjęciu: piłkarze Śląska Wrocław
PAP / Na zdjęciu: piłkarze Śląska Wrocław

Śląsk w sobotnim meczu przy ul. Kałuży pokazał dwa oblicza. W ofensywie wyglądał jak zespół ze ścisłej czołówki PKO Ekstraklasy, ale w defensywie popełniał błędy. Mimo to wrocławianie pokonali Cracovię 4:2 i uciekli z ostatniego miejsca w tabeli.

Śląsk Wrocław od pewnego czasu punktuje regularniej, ale przede wszystkim prezentuje się lepiej na boisku. Problem w tym, że rywale również nie próżnują - co pokazało m.in. Zagłębie Lubin, które w piątek odniosło drugie z rzędu zwycięstwo (więcej TUTAJ).

W innej sytuacji znajduje się Cracovia. Podopieczni Dawida Kroczka przed sobotnim spotkaniem przy ul. Kałuży zajmowali szóste miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Z tej perspektywy "Pasy" powinny były poradzić sobie z przyjezdnymi.

ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!

Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Wrocławianie od pierwszego gwizdka wyglądali bardzo solidnie, zwłaszcza w ofensywie. Assad Al-Hamlawi raz po raz dochodził do sytuacji strzeleckich, ale tego dnia zdecydowanie brakowało mu skuteczności

Już na początku spotkania reprezentant Palestyny otrzymał podanie od Mateusza Żukowskiego i miał przed sobą pustą bramkę. Nie trafił jednak w piłkę. Kilka minut później znów znalazł się w dobrej sytuacji, ale uderzył głową obok słupka.

Skuteczniejszy był za to Mateusz Żukowski. Po świetnym dograniu od Jose Pozo huknął pod poprzeczkę, przełamując ręce Sebastiana Madejskiego.

Na tle Śląska Cracovia wypadała słabiej. Choć swoje okazje mieli Benjamin Kallman oraz Filip Rózga. Pierwszy z wymienionych zszedł do środka i uderzył celnie, ale Rafał Leszczyński był dobrze ustawiony i bez problemu wybronił jego strzał. Zaś znajdujący się w dogodnej pozycji Rózga spróbował z półwoleja, ale bardzo niecelnie.

Wrocławianie do przerwy mogli prowadzić wysoko, a... remisowali. Tuż przed gwizdkiem piłkę mocno wstrzelił Otar Kakabadze. Niefortunnie interweniował Aleks Petkow, który głową skierował futbolówkę do własnej bramki.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Śląsk nadal dominował i szybko ponownie objął prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego walkę o pozycję wygrał Jehor Macenko. Madejski obronił jego pierwszy strzał, ale przy dobitce był już bez szans.

Chwilę później podopieczni Ante Simundzy podwyższyli wynik po efektownej akcji duetu Hiszpanów. Marc Llinares zagrał do Jose Pozo, a ten precyzyjnie uderzył po długim rogu. Sebastian Madejski nawet nie zdążył zareagować.

Wydawało się, że emocje przy ul. Kałuży dobiegły końca. Wszystko zmieniła jednak bramka Benjamina Kallmana, którą niemal w całości wypracował Ajdin Hasić. Bośniak huknął z dystansu, a Leszczyński popisał się kapitalną interwencją. Przy dobitce Kallmana był już jednak bezradny.

Cracovia złapała wiatr w żagle i ruszyła po wyrównanie. W doliczonym czasie gry nadzieje kibiców "Pasów" na punkt zgasły za sprawą Buraka Ince. Turek przelobował Madejskiego strzałem z własnej połowy, trafiając w poprzeczkę, a piłka odbiła się za linią bramkową. Początkowo gol nie został uznany, ale po analizie VAR sędziowie zmienili decyzję.

Śląsk w pełni zasłużył na zwycięstwo. Wrocławianie od kilku spotkań pokazują, że nie zamierzają łatwo oddać miejsca w PKO Ekstraklasie. Dzięki wygranej w Krakowie po wielu miesiącach opuścili ostatnią pozycję w tabeli.

Cracovia - Śląsk Wrocław 2:4 (1:1)
0:1 - Mateusz Żukowski 28'
1:1 - Aleks Petkow (sam.) 45+5'
1:2 - Jehor Macenko 49'
1:3 - Jose Pozo 58'
2:3 - Benjamin Kallman 79'
2:4 - Burak Ince 90+4'

Składy:

Cracovia: Sebastian Madejski - Jakub Jugas, Gustav Henriksson, Virgil Ghita - Otar Kakabadze (69' Patryk Janasik), Amir Al Ammari (61' Martin Minchev), Mikkel Maigaard, Filip Rózga (90+2' Mauro Perković) - Ajdin Hasić, Benjamin Kallman, David Kristjan Olafsson (46' Patryk Sokołowski)

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Jehor Macenko (85' Tommaso Guercio), Serafin Szota, Aleks Petkow, Marc Llinares - Jakub Jezierski (85' Burak Ince), Petr Schwarz - Mateusz Żukowski (74' Piotr Samiec-Talar), Jose Pozo (85' Tudor Baluta), Arnau Ortiz - Assad Al-Hamlawi (66' Henrik Udahl)

Żółte kartki: Patryk Sokołowski, Martin Minchev (Cracovia)

Sędzia: Łukasz Kuźma

Komentarze (11)
avatar
collins02
13.04.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Komedia ludzka.Mało śmieszna ale..niech tam sobie leci.Zawsze można wyjść do drugiego pokoju:)) 
avatar
Alfer 2015
12.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
wyniki outsiderów broniących się przed spadkiem są teraz bardzo przewidywalne :)) .. o dwa szczęśliwe miejsca walczy pięć ekip, i ta walka jest w zasadzie bardziej emocjonująca, niż o mistrzos Czytaj całość
avatar
Montana
12.04.2025
Zgłoś do moderacji
14
13
Odpowiedz
Brawo Śląsk!!! Musicie się utrzymać!!! 
avatar
Dawid Wolny
12.04.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
AUTsajder jak najbardziej 
avatar
Adamus Anchor
12.04.2025
Zgłoś do moderacji
12
4
Odpowiedz
Podejżany ten wynik 
Zgłoś nielegalne treści