Fernando Alonso doświadczył niecodziennej sytuacji podczas drugiej sesji treningowej Formuły 1 przed GP Bahrajnu. W trakcie jazdy na torze kierownica w jego bolidzie Astona Martina niespodziewanie odłączyła się. Alonso zgłosił zespołowi, że ma trudności z kierowaniem oraz że funkcje interaktywne na kierownicy nie działają poprawnie.
Podczas jazdy na jednej z prostych toru Sakhir, Alonso próbował przywrócić działanie kierownicy, naciskając różne przyciski. Niestety, kierownica odłączyła się, co uniemożliwiło 43-latkowi skręcanie. Na szczęście kierowca z Oviedo zdołał ponownie zamontować kierownicę i bezpiecznie wrócić do boksów, gdzie jego zespół szybko naprawił usterkę.
ZOBACZ WIDEO: Dlaczego zawodnicy nie chcą jeździć w sparingach? Pawlicki komentuje
- Mieliśmy problem z kierownicą na początku drugiego treningu, ale mechanicy zdołali wymienić części i wszystko było w porządku, więc dziękuję wszystkim w garażu za szybkie naprawienie usterki - powiedział Alonso w Sky Sports.
Do zdarzenia oficjalnie odniósł się też Aston Martin. "Mieliśmy problem z kierownicą w samochodzie Fernando, który musieliśmy rozwiązać w garażu. Po dalszym dochodzeniu, wymieniliśmy części w układzie kierowniczym w bolidzie Fernando" - czytamy w oświadczeniu.
Alonso był w stanie wrócić na tor, aby dokończyć sesję, ale zajął dopiero piętnastą pozycję ze sporymi stratami do czołówki F1. - Myślę, że to będzie trudny weekend. Nie mamy tutaj odpowiedniego tempa. Charakterystyka toru w Bahrajnie nie pasuje do naszego bolidu i wyniki treningów to pokazują - stwierdził dwukrotny mistrz świata.
Alonso nie zdobył jeszcze ani jednego punktu w sezonie 2025, podczas gdy Aston Martin ma ich 10. Daje to brytyjskiej ekipie siódmą lokatę w klasyfikacji konstruktorów F1.
Czy Fernando Alonso wygra wyścig F1 w barwach Astona Martina? 
