Był początek trzeciej rundy i padł decydujący cios. Przedwczesny koniec walki Polaka o złoto
Polska ma już oficjalnie kolejny medal w brazylijskim Pucharze Świata, który organizuje federacja World Boxing. O ile Wiktoria Rogalińska oraz Aneta Rygielska swoje pojedynki stoczyły na pełnym dystansie, o tyle na początku trzeciej odsłony zakończyła się konfrontacja z udziałem Pawła Bracha (60 kg). Polak otrzymał solidny cios, po którym nie był w stanie kontynuować rywalizacji i Amerykę Południową opuści ze srebrem.

Od kilku dni uwaga polskich kibiców skierowana jest głównie na Julię Szeremetę. Do Brazylii przyleciała ona jako jedna z faworytek do triumfu w pierwszym tegorocznym Pucharze Świata federacji World Boxing. I z odpowiedzialnej roli wywiązuje się wzorowo. Nie tylko jednak chełmianka imponuje postawą w ringu. Sporo medialnego szumu zgarnęli również Kinga Krówka oraz Paweł Brach.
"Jestem najmłodszą zawodniczką w kadrze, więc nie mam wobec siebie żadnych oczekiwań. Chcę po prostu dać świetne walki i świetnie się pokazać, a przy okazji zdobyć jak najwięcej doświadczenia" - mówiła nastolatka tuż przed wylotem do Ameryki Południowej. Z kolei wyżej wspomniany zawodnik wziął sprawy w swoje ręce i to dosłownie. Podczas półfinału zafundował przeciwnikowi prawdziwe piekło.
"W starciu z Sachinem Polak zaczął świetnie, w pierwszej rundzie wypalił bombę, po której dosłownie rywal się złożył. Wstał szybko, ale narożnik poddał go po 1. starciu" - relacjonował będący na miejscu akcji Piotr Jagiełło z "TVP Sport". "Brach Power! Paweł najpierw ma deskach rywala z Indii, a później narożnik Sachina dochodzi do wniosku (słusznie), że to nie ma sensu i walkę poddaje" - wtórował mu Przemysław Garczarczyk.
Paweł Brach nie dał rady w finale. Sędzia przerwała pojedynek
5 kwietnia naszego rodaka czekało zdecydowanie trudniejsze zadanie. Po drugiej stronie ringu stanął przedstawiciel gospodarzy, Luis Oliveira, którego dodatkowo gorąco wspierali kibice. Stawka była zacna, bo triumfator zgarniał złoty krążek. Wcześniej sięgnęła po niego dla naszego kraju Wiktoria Rogalińska. 24-latka okazała się niepokonana w kategorii do 54 kilogramów, dominując w finale nad Yoseline Perez. Srebro z kolei wywalczyła jej starsza koleżanka, Aneta Rygielska (60 kg). Torunianka przegrała z Rebeccą Santos 2:3.
Polscy sympatycy "szermierki na pięści" chcieli, by Paweł Brach poszedł śladem młodszej z "Biało-Czerwonych". Niestety 23-latek nie dotrwał do ostatniego gongu. W poprzednich pojedynkach to on siał postrach wśród rywali swoim potężnym ciosem. Niestety 5 kwietnia role się odwróciły i Luis Oliveira ściął naszego rodaka z nóg. Wspomniany moment wydarzył się na początku trzeciej rundy. Sędzia błyskawicznie przerwała pojedynek i pierwsza porażka Polaka w Brazylii stała się faktem.
Emocje związane z walkami naszych rodaków na tym się nie kończą. Niebawem w finale wystąpi choćby Julia Szeremeta.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje