Aleksander Owieczkin to jeden z ulubieńców Władimira Putina. Prezydent Rosji uwielbia hokej na lodzie - dyscyplinę, w której także sam próbuje swoich sił, a Owieczkin jest legendą rosyjskiego hokeja, sportu, a także całej zawodowej ligi NHL. Od Putina otrzymuje państwowe odznaczenia i nie ukrywa swojego poparcia dla niego. Na Instagramie jego zdjęciem profilowym jest właśnie wspólna fotografia z rosyjskim prezydentem, aczkolwiek należy zaznaczyć, nawet jeśli to się trochę kłóci z jego poglądami, że hokeista otwarcie sprzeciwiał się agresji Rosji na Ukrainę w 2022 roku.
W najbliższych dniach Owieczkin ma szansę pobić wielki rekord Wayne'a Gretzky'ego, dotyczący liczby strzelonych bramek w sezonach zasadniczych NHL. 39-letni Rosjanin ma ich na koncie aż 892 i traci dwa do kanadyjskiej legendy.
Wyraźnie prowadzący w tabeli konferencji wschodniej Washington Capitals są jednymi z głównych faworytów do zdobycia Pucharu Stanleya. W sezonie zasadniczym pozostało im jeszcze siedem spotkań, w którym zmierzą się oni dwukrotnie z New York Islanders i Columbus Blue Jackets oraz po razie z Chicago Blackhawks, Carolina Hurricanes i Pittsburgh Penguins.
Szanse na pobicie rekordu przez Owieczkina jeszcze w tym sezonie są więc naprawdę duże i nic dziwnego, że spotkania te na żywo chcieli oglądać i relacjonować rosyjscy dziennikarze. Odbili się jednak od ściany, gdyż NHL zdecydowała się nie przyznawać im akredytacji.
Tę sprawę skomentowała bardzo aktywna w mediach Swietłana Żurowa, była mistrzyni olimpijska w łyżwiarstwie szybkim, a także deputowana rosyjskiego parlamentu - Dumy Państwowej.
- Wygląda na to, że Amerykanie chcą być jedynymi, którzy będą relacjonować wydarzenia dotyczące Owieczkina z miejsca zdarzenia - stwierdziła Żurowa.
- Myślałam, że NHL stanie się bardziej otwartą ligą, zwłaszcza po tym, jak Putin i Trump zgodzili się na rozegranie meczu między KHL i NHL. Jednak NHL zachowała się bardzo dziwnie, odmawiając akredytacji rosyjskim dziennikarzom na meczach Owieczkina. Jest to niegrzeczne i niewłaściwe postępowanie. Szczerze mówiąc, nie podoba mi się ta decyzja NHL, potępiam ją - podsumowała.
Najbliższy mecz Washington Capitals rozegrają najbliższej nocy, gdy o godzinie 1:00 czasu polskiego podejmą Chicago Blackhawks.