Trwa walka z czasem. Polski medalista MŚ jest "jednym wielkim siniakiem"
Wydawało się, że to zwykły upadek, ale jednak Damian Żurek, nasz medalista mistrzostw świata w łyżwiarstwie szybkim, przy dużej prędkości i z wielkim impetem uderzył w bandy okalające tor w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie odbywał się Puchar Świata. Niestety informacje, jakie przekazał 25-latek, są niepokojące.

Damian Żurek to brązowy medalista ostatnich mistrzostw świata w łyżwiarstwie szybkim na 500 metrów. Niestety w ostatniej konkurencji zawodów Pucharu Świata w Tomaszowie Mazowieckim - sprincie drużynowym - miał groźnie wyglądający wypadek i to przy bardzo dużej prędkości. Z toru na szczęście schodził o własnych siłach, ale bardzo powoli i w asyście lekarza kadry.
Przy ostatniej zmianie Piotr Michalski wypchnął Żurka, by ten nabrał prędkości, ale nasz medalista mistrzostw świata zrobił trzy kroki i przy prędkości w okolicach 60 km/h uderzył w bandy. Dość długo zbierał się z lodowiska. Nawet pojawiły się nosze, ale na szczęście nie było potrzeby, by z nich skorzystać. Żurek w asyście Huberta Krysztofiaka, lekarza kadry, udał się do szatni.
"Czuję się jednym wielkim siniakiem, zmartwieniem jest kostka"
Szedł bardzo powoli. Nie był w stanie rozmawiać. Wyglądał na mocno oszołomionego tym, co się stało.
- Groźnie to wyglądało, bo Piotrek wypychał Damiana i wtedy jest zawsze duża prędkość. Wyglądało to tak, jakby Damian wjechał w nierówność w lodzie albo po prostu źle postawił nogę. Mocno uderzył piętami i płozy wymagają serwisu. Najgroźniej wyglądało jednak odchylenie głowy do tyłu - relacjonował Artur Waś, trener kadry sprintu, w rozmowie z Interia Sport.
Wówczas mówił o tym, że Żurek powinien spokojnie dojść do siebie do mistrzostw świata. Dzień później jednak nasz panczenista przekazał niepokojące informacje.
Czuję się jednym wielkim siniakiem i każdy ruch powoduje ból. Największym zmartwieniem jest moja kostka, która ucierpiała po upadku i mam przez nią utrudnione poruszanie się. Lecz jestem dobrej myśli i zrobię wszystko, co się da, żeby wrócić do siebie i wystartować w następny weekend w finale Pucharu Świata w Heerenveen
~ przekazał Żurek w mediach społecznościowych.
W najbliższy weekend (28 lutego - 2 marca) w Heerenveen zakończy się rywalizacja w Pucharze Świata. Z kolei mistrzostwa świata w norweskim Hamar zostały zaplanowane na dni 13-16 marca. Relacje z obu tych imprez będzie można obejrzeć na kanałach Polsat Sport.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje