Partner merytoryczny: Eleven Sports

Trwa walka z czasem. Polski medalista MŚ jest "jednym wielkim siniakiem"

Wydawało się, że to zwykły upadek, ale jednak Damian Żurek, nasz medalista mistrzostw świata w łyżwiarstwie szybkim, przy dużej prędkości i z wielkim impetem uderzył w bandy okalające tor w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie odbywał się Puchar Świata. Niestety informacje, jakie przekazał 25-latek, są niepokojące.

Damian Żurek
Damian Żurek/Grzegorz Michałowski/PAP/Polsat Sport/INTERIA.PL

Damian Żurek to brązowy medalista ostatnich mistrzostw świata w łyżwiarstwie szybkim na 500 metrów. Niestety w ostatniej konkurencji zawodów Pucharu Świata w Tomaszowie Mazowieckim - sprincie drużynowym - miał groźnie wyglądający wypadek i to przy bardzo dużej prędkości. Z toru na szczęście schodził o własnych siłach, ale bardzo powoli i w asyście lekarza kadry.

Przy ostatniej zmianie Piotr Michalski wypchnął Żurka, by ten nabrał prędkości, ale nasz medalista mistrzostw świata zrobił trzy kroki i przy prędkości w okolicach 60 km/h uderzył w bandy. Dość długo zbierał się z lodowiska. Nawet pojawiły się nosze, ale na szczęście nie było potrzeby, by z nich skorzystać. Żurek w asyście Huberta Krysztofiaka, lekarza kadry, udał się do szatni.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration 0:00
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time 0:00
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • captions and subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Kaja Ziomek-Nogal: Pewnie dopiero gdy wrócę do domu dotrze do mnie to, co zrobiłyśmy. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

      "Czuję się jednym wielkim siniakiem, zmartwieniem jest kostka"

      Szedł bardzo powoli. Nie był w stanie rozmawiać. Wyglądał na mocno oszołomionego tym, co się stało.

      - Groźnie to wyglądało, bo Piotrek wypychał Damiana i wtedy jest zawsze duża prędkość. Wyglądało to tak, jakby Damian wjechał w nierówność w lodzie albo po prostu źle postawił nogę. Mocno uderzył piętami i płozy wymagają serwisu. Najgroźniej wyglądało jednak odchylenie głowy do tyłu - relacjonował Artur Waś, trener kadry sprintu, w rozmowie z Interia Sport.

      Wówczas mówił o tym, że Żurek powinien spokojnie dojść do siebie do mistrzostw świata. Dzień później jednak nasz panczenista przekazał niepokojące informacje.

      Czuję się jednym wielkim siniakiem i każdy ruch powoduje ból. Największym zmartwieniem jest moja kostka, która ucierpiała po upadku i mam przez nią utrudnione poruszanie się. Lecz jestem dobrej myśli i zrobię wszystko, co się da, żeby wrócić do siebie i wystartować w następny weekend w finale Pucharu Świata w Heerenveen

      ~ przekazał Żurek w mediach społecznościowych.

      W najbliższy weekend (28 lutego - 2 marca) w Heerenveen zakończy się rywalizacja w Pucharze Świata. Z kolei mistrzostwa świata w norweskim Hamar zostały zaplanowane na dni 13-16 marca. Relacje z obu tych imprez będzie można obejrzeć na kanałach Polsat Sport.

      Damian Żurek/Rafał Oleksiewicz/materiały prasowe
      Damian Żurek/Rafał Oleksiewicz/materiały prasowe
      Artur Waś/Rafał Oleksiewicz/materiały prasowe







      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje