Gigant z Ironwood stanie na nogach - Pertile zapowiada powrót!

  • 2023-06-10 16:15

Po wielu latach głośnych zapowiedzi bez pokrycia, wszystko wskazuje na to, iż saga o przebudowie skoczni w Ironwood zbliża się do szczęśliwego finału. Jeszcze w tym miesiącu ma rozpocząć się modernizacja Copper Peak. Zadowolony z tego obrotu sprawy jest Sandro Pertile. Dyrektor Pucharu Świata widzi same korzyści związane z największą amerykańską skocznią, która w przyszłym roku ma gościć finał Letniego Grand Prix.

Temat modernizacji skoczni Copper Peak powraca od lat niczym bumerang. Największa skocznia narciarska w Ameryce, dawniej klasyfikowana jako obiekt do lotów narciarskich, po raz ostatni gościł zawody w 1994 roku. Wówczas konkursy Pucharu Kontynentalnego wygrali Norweg Terje Nyhus oraz Austriak Matthias Walner. Ten ostatni, wspólnie ze swoim rodakiem, Wernerem Schusterem ustanowił nowy rekord obiektu - 158 metrów.

Od tamtej pory skocznia w Ironwood pełniła wyłącznie funkcję atrakcji turystycznej. Początkowo planowana na rok, przerwa w rozgrywaniu konkursów z powodu planów modernizacyjnych wydłużyła się do blisko trzech dekad. Amerykańscy organizatorzy co jakiś czas dawali znać o sobie, przedstawiając plany przebudowy Copper Peak i powrotu do międzynarodowego kalendarza zawodów. Wszystkie dotychczasowe projekty zostawały jednak zaniechane z powodu braku wystarczających funduszy na pokrycie kosztów. Tym samym większość fanów skoków narciarskich na kolejne zapowiedzi Amerykanów spoglądała z przymrużeniem oka.

Tym razem ma być jednak inaczej. W ubiegłym roku projekt modernizacji otrzymał 20 milionów dolarów dotacji od stanu Michigan. Do budżetu przebudowy skoczni dołożyli się również m.in. lokalni biznesmeni, społeczność narciarska w Ironwood, komitet organizacyjny oraz dawni skoczkowie narciarscy. Plany przebudowy skoczni zatwierdziła również FIS. Nowa Copper Peak ma posiadać wymiary K-161 oraz HS180, a w dodatku zeskok obiektu zostanie pokryty igelitem.

Zgodnie z planami organizatorów, przebudowa Copper Peak ma rozpocząć się 14 czerwca. Jeżeli prace pójdą wzorowo, modernizacja ma zakończyć się do 1 września 2024 roku. Nowa skocznia w Ironwood nie będzie już klasyfikowana przez FIS jako obiekt do lotów narciarskich (potocznie zwany "skocznią mamucią"), ale na jej potrzeby powołana zostanie nowa kategoria obiektów. Jej nazwę zdradził w rozmowie z naszym portalem dyrektor Pucharu Świata, Sandro Pertile, który entuzjastycznie podchodzi do modernizacji największej amerykańskiej skoczni.

- Wszyscy jesteśmy bardzo podekscytowani tym nowym projektem, który wprowadzi skoki narciarskie na następny poziom. Zmodernizowana Copper Peak zostanie włączona do nowej kategorii olbrzymich skoczni - gigantów (z j. angielskiego: "Giant Hill"), która umożliwi nam treningi na większych obiektach. Pozwolą one przygotować zawodniczki i zawodników do startu w lotach narciarskich - tłumaczy włoski działacz FIS.

- Dodatkowo możliwość pokrycia zeskoku igelitem gwarantuje nam eksploatację tej położonej w fantastycznej okolicy skoczni przez zawodników przez 365 dni w roku  - zapewnia dyrektor Pucharu Świata.

-  Nowa Copper Peak będzie wspierać rozwój skoków narciarskich w Ameryce Północnej. Chcemy, aby skoki narciarskie stały się sportem globalnym, zdolnym do przyciągnięcia jeszcze większej liczby widzów niż obecnie - dodaje Pertile.

- Skocznia w Ironwood będzie wyjątkową okazją do przyciągnięcia większej grupy mieszkańców Ameryki Północnej do skoków narciarskich. Pozwoli im nawiązać kontakt z naszymi fantastycznymi sportowcami oraz doświadczyć prawdziwych zawodów - zapewnia Włoch: - To będzie również szansa dla wielu Europejczyków, a szczególnie Polaków, mieszkających w USA i Kanadzie, aby cieszyć się tą tradycyjną europejską dyscypliną sportową. Jesteśmy zadowoleni, że będziemy mogli sprawić im tę radość.

Sandro Pertile zapewnia, iż jeżeli modernizacja Copper Peak będzie postępować zgodnie z planem, to Ironwood będzie gościć w październiku 2024 roku zawody Letniego Grand Prix. Tym samym międzynarodowa rywalizacja powróciłaby na ten obiekt dokładnie po 30 latach przerwy: - Obecny plan przebudowy zakłada ukończenie prac latem 2024 roku. Naszym celem pozostaje przeprowadzenie w Ironwood finału przyszłorocznej edycji Letniego Grand Prix.

Powrót rywalizacji do Ironwood mógłby wzbudzić duże zainteresowanie nie tylko wśród kibiców skoków, ale również wśród amerykańskiej społeczności. Organizatorzy zawodów na Copper Peak nie mogą się bowiem doczekać walki najlepszych zawodników naszego globu o letni rekord świata w długości skoku narciarskiego.

- Oczywiście wszyscy zdajemy sobie sprawę, że tak duża konstrukcja może napotkać na różne problemy zależne od aktualnej sytuacji politycznej i ekonomicznej. W każdym razie, jesteśmy przekonani, że przebudowa zostanie ukończona i będziemy mieli okazję organizować zawody w Ironwood zarówno latem, jak i zimą - zapowiada Pertile.

Ironwood ma zadomowić się w kalendarzu jako stały przystanek Letniego Grand Prix. W przyszłość być może powrócą na Copper Peak zawody Pucharu Świata lub nawet Pucharu Kontynentalnego. To jednak niejedyny obecny projekt obiektu, który byłby klasyfikowany przez FIS jako "skocznia gigant". Niedawno podobne plany zapowiadali Czesi, którzy pragną zmodernizować dużą skocznię w Harrachovie, powiększając ją do rozmiaru HS170.

Komitet organizacyjny w Ironwood od pewnego czasu transmituje całodobowo podgląd z kamer rozlokowanych wokół skoczni Copper Peak. Livestream można obserwować na stronie twitch.tv/copper_peak.


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (14312) komentarze: (74)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Zobaczymy póki co żaden "gigant" nie istnieje - Ironwood może się uda za rok z kawałkiem, Harrachov to pobożne życzenie. A inni potencjalni nawet nie pomyślą o takim powiększeniu póki (o ile) skocznia Ironwood niezostanie przebudowana i zaakceptowana przez FIS. Zresztą FIS zawsze może "klepnąć" Ironwood jako jakiś jednorazowy wyjątek. A nie jako nowy rodzaj obiektu.

    Z punktu widzenia logicznego łatwiej obiekt (ten i inne ewentualne) podciągnąć pod istniejącą kategorie niż tworzyć nową.

    Zarządzcom takich skoczni też raczej zależałoby na uznaniu ich za duże bo to omija ograniczenia jakie mają mamucie skocznie. A nowa kategoria to też ryzyko, że FIS tam wpisze rygory ala mamucie skocznie.

    Chociaż FIS pewnie wolałby wpisać takie skocznie gigancie jako mamucie.

  • Arturion profesor
    @Kolos

    A jednak sądzę, że na nową kategorię FIS się zgodzi, a na nowe "mamuty" nie. Takie przeczucie, nic więcej.

  • Kolos profesor
    @Skokownik

    Tego nie wiemy póki co. Odrębna kategoria wydaje się bardzo mało prawdodopobna.

  • Skokownik weteran
    @Kolos

    No czyli coś pomiędzy.

  • Kolos profesor
    @Skokownik

    Tego akurat nie wiemy tak do końca. W ujęcou FIS-u to chyba jednak bardziej bardzo duża skocznia duża lub względnie karłowata skocznia mamucia aniżeli jakąś nowa, odrębna kategoria skoczni "gigancich".

  • Skokownik weteran
    @RyanWolfe

    Jechał tam też jakiś samochód który coś wiózł.

  • RyanWolfe bywalec
    przebudowa

    miała dzisiaj ruszyć przebudowa i coś się dzieje. chłop przyszedł i majstruje przy wyciągu

  • Skokownik weteran
    @Skokownik

    Doprecyzowanie: Gasienica zginął w wypadku motocyklowym, tak czy inaczej był to wypadek drogowy i wielka tragedia.

  • Radler początkujący

    Skocznie typu Blumiś, po angielsku Blue Bear.

  • Skokownik weteran

    Co do nowej kategorii, oznacza to, że FIS dał zielone światło na budowy skoczni "międzymamucich", czyli teraz będą to te "gigantic hill".

    @alo - Niestety to prawda :(

  • StaryEmil stały bywalec
    @Kolos

    Przede wszystkim to czy skocznia jest duża, normalna czy średnia zależy od HS, natomiast punktacja na metr odległości zależy od punktu K. I tak mamy Kranj, skocznie normalną z 1,8 za metr. Natomiast skocznia normalna zaczyna się od HS-85 a 2 punkty za metr zaczynają od K-75.

  • alo profesor

    Prawdopodobnie zmarł Patrick Gasienica reprezentant USA,zginął w wypadku samochodowym

  • Kolos profesor
    @Pavel

    No niby czemu nie?

    Nawet w kategorii skoczni normalnych (o mniejszych obiektach nie wspominając tam jest jeszcze więcej systemów punktacji) istnieją dwa systemy punktacji w zależności od punktu K (Punkt K 70-79 m - 2,2 pkt za metr i K 80-99 m - 2 pkt za metr.

    Tak samo może być po prostu ze skoczniami dużymi i tyle.

    A biorąc pod uwagę, że na dziś skocznia duża to wg. wytycznych FIS obiekt z HS pomiędzy 110 a 184 metrem i punktem K między 100 a 169 metrem. To bardzo mało prawdopodobne, żeby FIS się trudził z wymyślaniem nowej kategorii skoczni. Co powodowałoby tylko liczne komplikacje... A tak sprawa jest prosta.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    No raczej nie, nawet w Fisie to nie przejdzie ;)

  • Kolos profesor
    @placek08

    Akurat jedno drugiemu nie przeczy. Punkty za metry mogą być różne a skocznia formalnie wciąż duża.

  • placek08 doświadczony
    @Kolos

    Raczej nie ma opcji, żeby gigantyczne były tożsame z dużymi. 1,8pkt za metr musiałoby zostać, a raczej będzie 1,6pkt lub 1,4pkt.

  • StaryEmil stały bywalec

    A mnie ciekawi jaka będzie punktacja na takich skoczniach. 1,2 za metr jak na mamucie? 1,8 jak na dużej? A ile za punkt K? 120? 60? Coś pomiędzy?

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Dlatego, mówię, że powiększanie Wielkiej Krokwi do rozmiarów Giganta nie jest do końca sensowne.

    Po za inni potencjalni raczej takie dylematu mieć nie będą - choćby wspomniane Willingen czy może Ruka/Kuusamo (jako też bardzo duża skocznia duża). Tam nie mają raczej ambicji organizacji pełnowymarowych MŚ w narciarstwie klasycznym.

    Oczywiście pytanie podstawowe czy w ujęciu FIS-u te "gigantyczne" skocznie będą wciąż dużymi skoczniami czy będą odrębną kategorią.

    Zresztą nawet gdyby były osobną kategorią to bez problemu można dopisać do regulaminu "zawody na Mistrzostwach Świata odbywają się na skoczni normalnej oraz dużej lub gigantycznej".

    I sprawa załatwiona.

  • Takanashi63 bywalec
    Skoczniowa inflacja

    Gdy oglądamy zawody w poszczególnych dekadach, możemy dojść do wniosku, że obcena będzie tą, w której średnie odległości zmiażdżą poprzednie. Mamy przecież powiększone Willingen, Zakopane, mamuty (Poza Vikersund), a większość skoczni już ma rozmiar na tym 140 metrze. Problem jednak leży w tym, że wraz ze wzrostem tych odległości nie idzie miejsce lądowania skoczka. Te skoki na 138-139 metrów to nic innego jak skok na 125 metrów w roku 2002 na przykład. Wraz ze wzrostem średnich odległości zubożyły się miejsce lądowania skoczka i atrakcyjność zawodów. Tak jakby wypuszczono za dużo sztucznych metrów na rynek, przez co nie przyniosły one nic dobrego. Osiągane odległości, mimo że większe, nie nadążyły za wzrostem skoczni. Zresztą same miejsca zawodów też, bo często za HS jest niemal płasko, przez co nie da się dalej lądować. Naruszono niektóre naturalne rozmiary skoczni, przez co lot na 140m zamiast budzić podziw stał się niemal zwykłym skokiem, który jednak bardzo ciężko przeskoczyć. Skoro nam już to się znudziło, to kombinują z jeszcze większym dokładaniem metrów i wpychaniem skoczni gigantów, które nikomu nie będą potrzebne, gdyż są za małe na emocje z mamuta i za duże na podziw dla dalekich odległości typu 170m. Jasne, rodzynki typu Ironwood będą dobre, ale jeśli wprowadzą takich skoczni sporo, może być problem.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Właśnie byłby wielki problem, np przykładowy Zakopiec dziesięć razy by się zastanowił zanim by przebudował skocznie pod nową kategorię jakby to miało oznaczać brak obiektu do organizacji ewentualnych MS. A takich skoczni z podobnym dylematem byłoby sporo.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl