W środku tygodnia półfinaliści Pucharu Anglii nadrabiali zaległości w Premier League. Bolesnej porażki doznało Brighton, które na własnym boisku uległo 0:4 Manchesterowi City. Dla podopiecznych Roberto De Zerbiego to piąty ligowy mecz bez zwycięstwa.
56 minut w tym spotkaniu rozegrał Jakub Moder, a po raz kolejki z ławki rezerwowych w ogóle nie podniósł się Ansu Fati, co mocno martwi katalońskie media. O fatalnej sytuacji zawodnika wypożyczonego z FC Barcelony pisze "Mundo Deportivo". "Niepokojąca passa Brighton i niepewna przyszłość Ansu Fati. 'Mewy' rozegrały pięć meczów w Premier League bez zwycięstwa, a przyszłość zawodnika Barcelony stoi pod znakiem zapytania" - czytamy w katalońskim dzienniku sportowym, który przywołuje słowa Roberto De Zerbiego po meczu z Manchester City. - Następny sezon? Ansu Fati to duży, duży talent. Ale nie wiem…Muszę porozmawiać z Tonym, dyrektorem sportowym, skautami i zespołem rekrutacyjnym. Potem porozmawiam z Ansu Fatim - powiedział angielskim mediom.
21-letni skrzydłowy miał odbudować się w nowym środowisku, ale na razie to wypożyczenie jest bardzo nieudane. Ansu Fati w tym sezonie w barwach Brighton pojawiał się na boisku 25-krotnie we wszystkich rozgrywkach, ale głównie z ławki rezerwowych, przez co zgromadził niecałe 1000 minut. Strzelił po dwa gole w Premier League i Lidze Europy, gdzie zanotował także jedną asystę. Jego kontrakt na Camp Nou obowiązuje aż do 2027 roku, więc Barca będzie musiała latem zadecydować, czy jest sens ponownie wypożyczać swojego wychowanka, który ma ogromne problemy, aby grać na miarę potencjału po licznych kontuzjach.
Ansu Fati debiutował w Barcelonie w rozgrywkach 2019/2020. W pierwszym sezonie strzelił 7 goli, trafiając do dorosłej reprezentacji Hiszpanii.