Jakub Piotrowski rozgrywa obecnie sezon życia. Choć przez lata nie słynął z wielkiej skuteczności, nagle zaczął zdobywać całkiem sporo bramek jak na defensywnego pomocnika. We wszystkich rozgrywkach w barwach Łudogorca ma ich na koncie aż 17 w 46 rozegranych meczach. W klasyfikacji strzelców ligi bułgarskiej zajmuje trzecie miejsce i traci tylko jednego gola do lidera. Genialna postawa zaowocowała powołaniem do reprezentacji, gdzie Piotrowski również pokazał się z bardzo dobrej strony. Kolejnym krokiem powinien być więc transfer do lepszego klubu.
W kadrze 26-latek rozegrał jak dotąd zaledwie pięć spotkań, a już zdążył strzelić dwa gole. Ostatni padł w barażowym meczu z Estonią, gdzie Piotrowski był jednym z najlepszych graczy na boisku. Nie może zatem dziwić, że na pomocnika uwagę zaczęły zwracać zespoły z całej Europy.
Trener Łudogorca, Georgi Dermendżew zdradził, że w klubie już sobie wiele obiecują po ewentualnym transferze. - Myślę, że cena Jakuba Piotrowskiego powinna być rekordowa w skali bułgarskiej piłki. Dobrze, że jest zainteresowanie naszymi zawodnikami - powiedział, cytowany przez bułgarski portal Telegraph.bg.
To dosyć śmiała teza, bo Piotrowski na ten moment wyceniany jest przez portal Transfermarkt.de na zaledwie 2,5 mln euro. Rekordowy transfer z ligi bułgarskiej opiewał zaś na kwotę 11 mln euro. Tyle właśnie latem zeszłego roku wydał Club Brugge na innego piłkarza Łudogorca, Igora Thiago. Dziś 22-letni brazylijski napastnik wyceniany jest aż na 25 mln euro i łączy się go z angielskim Brentford.
Zdaniem Telegraph.bg cena za Piotrowskiego powinna podskoczyć po Euro 2024, w którym najprawdopodobniej zagra. Bułgarzy spodziewają się ofert za co najmniej 10 mln euro. Jak donosi tamtejszy dziennikarz Metodi Szumanow, naszego zawodnika w ostatnim meczu Łudogorca z Hebarem (4:0) oglądali skauci z trzech klubów z niemieckiej Bundesligi.