1 - zaledwie tyle winnerów miała 33-letnia Holenderka Arantxa Rus (47. WTA) w pierwszym secie meczu z trzecią zawodniczką światowego rankingu WTA - Coco Gauff. Amerykanka miała ich tylko pięć więcej, ale i tak wystarczyło to, by wygrała seta w zaledwie 22 minuty 6:0.
- Guaff nie miała żadnych problemów. Rus nie powalczyła praktycznie w żadnym gemie, no może poza tym trzecim. Holenderka nie miała tak naprawdę żadnych argumentów. Jestem zaskoczony, bo Rus właśnie na ziemi odnosiła największe sukcesy i lubi grać długie spotkania. Tymczasem dziś jest zupełnie inaczej - mówił komentator Canal+Sport.
Dla Amerykanki był to wówczas szósty set w tym sezonie (w 26 meczach) wygrany 6:0. Dla porównania - Iga Świątek ma cztery takie sety.
Wyrównana walka była dopiero w ósmym gemie meczu. Wtedy serwowała Gauff i miała spore problemy. Musiała w nim bronić aż czterech break-pointów. W tych jednak momentach grała swój najlepszy tenis lub rywalka popełniała niewymuszone błędy. Dzięki temu wygrała gema na przewagi.
Amerykanka poszła za ciosem i po raz pierwszy w karierze wygrała mecz tenisowym "rowerkiem" - 6:0, 6:0! Trwał on zaledwie 51 minut. Gauff miała 14 winnerów (rywalka zaledwie dwa) i popełniła mniej niewymuszonych błędów (10-15).
- Chciałam zwolnić szybko kort dla Rafy Nadala, bo wiem, że zaraz tutaj będzie grał, a właśnie na jego pojedynek czekają kibice - powiedziała triumfatorka US Open po spotkaniu.
Gauff, która w tym sezonie wygrała 20 z 26 spotkań, w trzeciej rundzie zmierzy się z Ukrainką Dajaną Jastremską (34. WTA), która pokonała po zaciętym, dwuipółgodzinnym pojedynku Kolumbijkę Emilianę Arango (121. WTA) 0:6, 7:5, 6:4.
W czwartek swoje spotkanie drugiej rundy zagra również Iga Świątek. Liderka światowego rankingu ok. godz. 19.30 zmierzy się z Chinką Xiyu Wang (52. WTA). Relacja na żywo na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.