Kiedy na początku sierpnia po nieudanym powrocie do Legii Warszawa Carlitos podpisał kontrakt z greckim PAS Lamia, wydawało się, że zamierza już tylko "odcinać kupony". Okazało się inaczej, gdyż w 22 meczach strzelił 10 goli i tym samym został najlepszym strzelcem w historii klubu. Nie minęło dużo czasu, a na jego formę zareagował wicemistrz Kazachstanu FK Astana, który wyłożył za niego 300 tys. euro, a dodatkowo zagwarantował mu niezwykle godne warunki finansowe.
Mimo że Hiszpan dołączył do nowego zespołu nieco ponad miesiąc temu, to już w sieci krążą plotki na temat jego kolejnego transferu. Niedawno dziennikarz Mateusz Borek zdradził, że wobec ambitnych planów sprowadzenie napastnika rozważa Wieczysta Kraków. Miałby on pomóc w szybkim awansie na zaplecze ekstraklasy.
Nowe informacje przekazała w czwartek "Gazeta Krakowska". Jej dziennikarze podkreślają, że piłkarz nie czuje się zbyt dobrze w Kazachstanie, a ponadto ma ostatnio problemy zdrowotne, związane z urazem miednicy, dlatego wyraża chęć powrotu do Polski. Byłby jednak zwolennikiem transferu do... Wisły Kraków, aniżeli Wieczystej. "Miał wyrazić zainteresowanie takim ruchem nawet w sytuacji, gdyby 'Biała Gwiazda' nie wywalczyła ostatecznie awansu do ekstraklasy" - czytamy.
33-latek, gdyby finalnie Wiśle nie udało się wywalczyć promocji, chciałby jej pomóc w awansie w kolejnym sezonie. Kontrakt piłkarza z Astaną wygasa z końcem czerwca 2025 roku, dlatego negocjacje mógłby podjąć dopiero na przełomie czerwca i lipca. Dziennik zaznaczył, że mimo odejścia z Wisły do Legii Warszawa, kibice wspominają Carlitosa bardzo dobrze i na pewno jego powrót spotkałby się "z ich ciepłym przyjęciem".
Głos w sprawie zdążył zabrać już prezes Wisły Jarosław Królewski. - Nie jest na to pytanie łatwo odpowiedzieć "tak" lub "nie". Rzeczywiście, Carlitos kontaktował się nawet ze mną bezpośrednio. Natomiast nie ma na dziś żadnej decyzji w tym temacie, więc nie odpowiem, czy to jest możliwe, czy nie - powiedział w rozmowie WP SportoweFakty.
Po 29. kolejkach I ligi Wisła zajmuje piąte miejsce w tabeli z dorobkiem 46 punktów. Do końca rozgrywek pozostało pięć spotkań, ale wydaje się, że nie uda jej się doścignąć już pewnie zmierzających do awansu Lechii Gdańsk (59 pkt) oraz Arki Gdynia (55 pkt). Pozostanie jej za to walka o baraże, jeśli oczywiście zachowa w nich miejsce, gdyż ścisk w tabeli jest bardzo duży. O lokaty 3-6 (które zapewnią udział w barażach) rywalizuje obecnie nawet siedem ekip.