Tenisowy skandalista zadziwił wszystkich. "A wy mi mówicie..." [WIDEO]

Tylko pierwszy set starcia Corentin Moutet (88. ATP) - Juncheng Shang (111. ATP) w pierwszej rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie trwał niewiele krócej od pełnego meczu piłkarskiego. Spotkanie rozpoczęło się krótko po godz. 20:00, a skończyło grubo po północy! W pewnym momencie francuski tenisista - znany ze swoich licznych skandalicznych zachowań - wystąpił z nietypową prośbą.

4 godziny i 41 minut - tyle wynosi najdłuższy mecz tenisowy w formule best of three (do dwóch wygranych setów). Rekord w 2021 roku padł podczas turnieju ITF Futures w Cancun, a jego autorami byli Gilles Hussey i Constantin Bittoun Kouzmine. 

Zobacz wideo Idze Świątek puściły nerwy. "Jako dziennikarze nie wiedzieliśmy co robić"

Tenisowy skandalista ponownie dał o sobie znać w trakcie zabójczego maratonu. Miał nietypową prośbę

Blisko przełamania bariery czterech godzin byli także Corentin Moutet (88. ATP) i Juncheng Shang (111. ATP) podczas pojedynku w pierwszej rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie. W kluczowym momencie pierwszego sezon wyżej notowany Francuz przełamał rywala i serwował na wygranie partii. Ale to był zwiastun potężnych emocji. Moutet po bardzo długim gemie na przewagi został odłamany, mimo że miał aż cztery piłki setowe. Shang podawał na wyrównanie, ale to nie była łatwa sprawa. Rywal doszedł do kolejnych trzech piłek na zamknięcie partii, ale nie udało mu się to. Tylko te dwa gemy trwały ponad 30 minut! Ostatecznie w tiebreaku 11:9 górą był Corentin Moutet. 

80 minut trwał pierwszy set ich starcia, a druga partia zaczęła się od szybkiego prowadzenia 19-letniego Shanga, co zwiastowało kolejne długie minuty. Mimo iż młody Chińczyk wygrał tego seta 6:2, to trwał on 51 minut!

W pewnym momencie Corentin Moutet zaczął domagać się od sędzi zapewnienia kawy, na co pani arbiter odmówiła, tłumacząc, że nie ma takiej możliwości. To mocno zirytowało Francuza, który znany jest ze swojego wybuchowego charakteru. Ma na swoim koncie liczne skandale. - Mamy wodę, banany, Coca-Colę, a wy mi mówicie, że nie da się napić kawy - odparł Moutet, ostentacyjnie zaglądając do lodówki.

Z pomocą 25-latkowi przyszli... kibice! Po kilku minutach jeden z fanów za ławką Mouteta przyniósł mu espresso. "Szalona prośba, gdy jesteś na korcie nr 4 i jesteś kwalifikantem. Była 22:00. Poprosiłem tylko o kawę, żeby dodać mi sił. Zaskakująca prośba, ale rzadko zdarza się grać przez 4 godziny i kończyć o północy" - napisał później na Twitterze tenisista.

Napój dodał mu sił na kolejne długie minuty pojedynku, albowiem finałowy set również rozstrzygnął się w tie breaku. W nim Moutet serwował przy stanie 5:5 i w momencie zagrywania piłki, rakieta wypadła mu z ręki! Mógł tylko wymownie spojrzeć w kierunku swojego zespołu, zwłaszcza że przegrał tego tie breaka 10:12, a cały pojedynek 7:6(9), 2:6, 6:7(10). 

3 godziny, 59 minut i 11 sekund - taki czas trwania tego starcia podają oficjalna strona ATP Tour. - To z pewnością najdłuższy mecz, jaki kiedykolwiek rozegrałem w życiu. Na mączce rywalizacja z tak niesamowitym zawodnikiem jak Corentin była bardzo trudna fizycznie. Poziom był niesamowity. Nawet gdybym przegrał, nie żałowałbym. To był dla mnie prawie idealny mecz - przyznał po meczu Juncheng Shang. 

Czy zawodnicy grający tak długie pojedynki powinni mieć specjalne prawa?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.