Niebywały zwrot akcji w Madrycie. Było 6:3, 4:0. Już szła pod prysznic

Od wtorku trwa turniej głównym WTA 1000 w Madrycie. W pierwszej rundzie rywalizowały jedynie zawodniczki nierozstawione, co nie oznacza, że zabrakło wielkich emocji i zwrotów akcji. Starcie Clara Burel (44. WTA) - Olga Danilović (122. WTA) zapowiadało się na dość szybkie, albowiem wyżej notowana Francuzka po godzinie gry prowadziła już 6:3, 4:0. Wtedy jednak nastąpiło coś niespodziewanego.

Clara Burel ma za sobą bardzo obiecujący początek sezonu. W Brisbane docierała do trzeciej rundy, podobnie jak w Australian Open, gdzie sprawiła sensację, pokonując Jessikę Pegulę. Następnie dotarła do ćwierćfinału w Linzu. To wszystko pozwoliło jej w lutym awansować na 44. miejsce w rankingu WTA, co było jej życiowym sukcesem. Tę lokatę wciąż utrzymuje, mimo że przez ostatnie dwa miesiące wygrała raptem dwa mecze.

Zobacz wideo Iga Świątek pokazała zdjęcie z El Clasico

Sensacyjny zwrot akcji w Madrycie. Już szła pod prysznic. "Jak Houdini"

Inauguracje pierwszego "tysięcznika" na mączce rozpoczęła jednak lepiej od swojej rywalki. Po serii przełamań - aż pięciu z rzędu - jako pierwsza utrzymała swoje podanie. To okazało się decydujące, albowiem był to jedyny raz w tej partii, gdy takowa sztuka udała się serwującej. Clara Burel wygrała 6:3. W drugiej partii Francuzka uciekła już na 4:0 z dwoma breakami. Wydawało się, że mecz potrwa nieco ponad godzinę i zakończy się bez większej historii, jednakże doszło do szokującego zwrotu akcji. 

Olga Danilović przełamała rywalkę, ale wciąż dystans ich dzielący był olbrzymi. Przy stanie 5:3 Burel podawała na mecz. Wywalczyła piłkę meczową, ale nie udało jej się zamknąć tego spotkania. Za trzecim break pointem została przełamana. Serbka na dobre wróciła do gry. Ostatecznie doszło do tie breaka. W nim Danilović "unikała porażki jak słynny Houdini, który w swoich przedstawieniach dokonywał niesamowitych ucieczek" - jak napisał serbski portal NOVA. Tenisistka obroniła kolejne trzy piłki meczowe, zwyciężając 10:8.

Doszło do decydującej partii, która znów była festiwalem przełamań z obu stron. Znów ważniejsze okazało się utrzymanie swojego podania, co dwukrotnie udało się Danilović. Dzięki temu po dwóch godzinach i 39 minutach - na parę minut przed godz. 23:00 w Madrycie - mogła cieszyć się z wygranej 3:6, 7:6(8), 6:4 i awansie do drugiej rundy turnieju WTA 1000 w stolicy Hiszpanii. W niej zmierzy się z Danielle Collins (15. WTA). 

Dla Olgi Danilović to bardzo ważne zwycięstwo. 23-letnia tenisistka już w wieku 17 lat wygrała swój pierwszy turniej WTA Tour, będąc bardzo utalentowaną zawodniczką. Jednakże w październiku ubiegłego roku informowała, że od jakiegoś czasu zmaga się z kontuzjami i zgodnie z zaleceniami lekarza zdecydowała się zawiesić karierę. Serbka to była podopieczna Tomasza Wiktorowskiego - aktualnego trenera Igi Śwątek. Był jej szkoleniowcem od grudnia 2019 do kwietnia 2020 r. Tenisistka prywatnie spotyka się z Janem Oblakiem, bramkarzem Atletico Madryt,

Czy Iga Świątek wygra turniej w Madrycie?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.