Kibice Śląska Wrocław czekają na jego powrót. „Pierwszy skład w przyszłym sezonie. Kawał piłkarza”

Śląsk Wrocław w ubiegłym roku wypożyczył Adriana Bukowskiego do pierwszoligowej Stali Rzeszów. 21-latek w ostatnim czasie zaczął notować świetne występy, które nie umknęły uwadze kibiców z Wrocławia.

Adrian Bukowski swój duży talent na szerszą skalę zaprezentował w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów, pracując tym samym na transfer do Śląska Wrocław, który w styczniu 2021 roku pozyskał go z Akademii Piłkarskiej Zagłębia Lubin.

Wrocławianie sfinalizowali jego przenosiny z myślą zasilenia drugiego zespołu, występującego na poziomie drugiej ligi. Tak też wyglądała rzeczywistość, bowiem Bukowski przez dwa pierwsze sezony w pierwszym zespole Śląska rozegrał zaledwie dwa występy.

Taki obrót spraw dla samego pomocnika był niezbyt optymistyczny, dlatego też we wrześniu ubiegłego roku wraz z klubowym zarządem podjął decyzję o udaniu się na wypożyczenie do pierwszoligowej Stali Rzeszów.

Zaplecze Ekstraklasy oraz perspektywa regularnej gry w podstawowym składzie przekonała 21-latka do tego ruchu, który finalnie okazał się dla niego bardzo trafnym rozwiązaniem.

Choć początek Bukowskiego w Stali był dość trudny, to jednak wraz z biegiem czasu nabrał on wiatru w swoje żagle, stając się kluczową postacią rzeszowskiego zespołu. Młodzieżowy reprezentant Polski w bieżącym roku rozegrał łącznie dziesięć spotkań, zdobywając przy tym cztery bramki oraz notując asystę.

Widoczną zwyżkę formy Bukowskiego zauważyli również kibice Śląska, którzy na portalu X przyznali, że w przyszłym sezonie, jeśli utrzyma wysoką formę, to może być on sporym wzmocnieniem wrocławskiej drużyny.

„Adrian Bukowski moim zdaniem to realny kandydat do składu w przyszłym sezonie”, „Kawał gracza w I lidze”, „Podmianka za Olsena brzmi jeszcze lepiej! Nie widzę innego rozwiązania, jak powrót Buka do Śląska!”, „Mam nadzieję, że Adrian w przyszłym sezonie będzie istotnym elementem 1 zespołu”, „Adrian Bukowski, dobra forma w tej rundzie a do tego strzela ważne bramki” - możemy przeczytać.