Ależ dramat Magdaleny Fręch w Madrycie. Było już 5:1

Do pewnego momentu w pierwszym secie wydawało się, że Magdalena Fręch jest lepszą tenisistką i mecz będzie należał do końca do niej. Nagle jej rywalka odwróciła losy spotkania i całkowicie odebrała naszej reprezentantce pewność siebie. Polka przegrała z Rumunką Jacqueline Cristian w dwóch setach 5:7, 2:6 i pożegnała się z turniejem w Madrycie już na etapie pierwszej rundy.

Pierwsze kilka gemów toczyło się pod dyktando Magdaleny Fręch, ale przy stanie 5:1 dla Polki w pierwszym secie nagle jej gra całkowicie się załamała. Za to Jacqueline Cristian grała jak w transie, była piekielnie skuteczna i precyzyjna. Wykorzystywała każdy błąd i zły ruch polskiej tenisistki.

Zobacz wideo Michał Probierz odpowiada na głośny tekst Sport.pl. Mocna polemika. "Dobrze, że się prześlizgnęliśmy"

Pierwszy set był na wyciągnięcie ręki, ale potem doszło do katastrofy

Magdalena Fręch zaczęła ten mecz perfekcyjnie, bo już w pierwszym gemie przełamała swoją przeciwniczkę. Dobrze też wyglądał jej serwis. Tutaj myliła się Jacqueline Cristian, która popełniła cztery podwójne błędy serwisowe w pierwszej partii.

Polka kontynuowała świetną, dynamiczną grę do szóstego gema. Po drodze ponownie przełamała Rumunkę i prowadziła 5:1.

Od siódmego gema role w tym meczu całkowicie się odwróciły, co trudno racjonalnie wytłumaczyć. Rumunka posyłała praktycznie każdą piłkę dokładnie tam, gdzie chciała. Fręch nagle zaczęła niepewnie się poruszać po korcie, wahała się z dojściami do siatki, zostawiała Cristian dużo miejsca do posłania winnerów.

W siódmym gemie Fręch miała dwie piłki setowe, ale rywalka zdołała je obronić. W kolejnych dwóch gemach Rumunka pozwoliła zdobyć Polce tylko jeden punkt. W mgnieniu oka złapała kontakt, było 5:4.

W dziesiątym gemie Fręch ponownie nie wykorzystała dwóch setboli, co się na niej zemściło. Cristian z każdą kolejną udaną akcją w defensywie tylko się nakręcała. Przy swoim serwisie odważnie atakowała, nie oddawała Polce inicjatywy. Doprowadziła do remisu, a potem pierwszy raz w tym meczu wyszła na prowadzenie.

Ostatecznie zwycięstwo w pierwszym secie wyszarpała Rumunka, wygrała tę partię 7:5. W drugim secie kontynuowała dobrą grę. Fręch nie była w stanie znaleźć żadnej odpowiedzi, całkowicie straciła pewność siebie na korcie.

W ciągu 25 minut Crisitan wygrała pięć kolejnych gemów. Licząc pierwszy set, zanotowała serię aż 11 wygranych gemów z rzędu. Między trzecim a piątym gemem drugiego seta Fręch ugrała tylko jeden punkt. To był pogrom.

W końcówce meczu Cristian wyglądała na zbyt rozluźnioną, zdekoncentrowaną, poczuła się zbyt pewnie. Proste piłki posyłała w aut. Dzięki temu mieliśmy zryw Fręch, która grała tak, jak na początku meczu, czyli konsekwentnie i agresywnie. Obroniła dwa meczbole, ugrała dwa gemy.

Mecz zrobił się bardziej wyrównany, ale mimo wszystko okazało się, że jest za późno na taki zryw. Cristian okazała się lepsza w kluczowym momencie, jakim była gra na przewagi w ósmym gemie. Przełamała Polkę i wygrała seta 6:2, a cały mecz 2:0.

W drugiej rundzie Jacqueline Crisitan zmierzy się z Barborą Krejcikovą.

Turniej WTA 1000 w Madrycie, pierwsza runda:

Magdalena Fręch (WTA 51.) - Jacqueline Cristian (Rumunia, WTA 73.) 5:7, 6:2

Czy Magdalena Fręch zdąży zbudować formę na French Open?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.