Pierwsze kilka gemów toczyło się pod dyktando Magdaleny Fręch, ale przy stanie 5:1 dla Polki w pierwszym secie nagle jej gra całkowicie się załamała. Za to Jacqueline Cristian grała jak w transie, była piekielnie skuteczna i precyzyjna. Wykorzystywała każdy błąd i zły ruch polskiej tenisistki.
Magdalena Fręch zaczęła ten mecz perfekcyjnie, bo już w pierwszym gemie przełamała swoją przeciwniczkę. Dobrze też wyglądał jej serwis. Tutaj myliła się Jacqueline Cristian, która popełniła cztery podwójne błędy serwisowe w pierwszej partii.
Polka kontynuowała świetną, dynamiczną grę do szóstego gema. Po drodze ponownie przełamała Rumunkę i prowadziła 5:1.
Od siódmego gema role w tym meczu całkowicie się odwróciły, co trudno racjonalnie wytłumaczyć. Rumunka posyłała praktycznie każdą piłkę dokładnie tam, gdzie chciała. Fręch nagle zaczęła niepewnie się poruszać po korcie, wahała się z dojściami do siatki, zostawiała Cristian dużo miejsca do posłania winnerów.
W siódmym gemie Fręch miała dwie piłki setowe, ale rywalka zdołała je obronić. W kolejnych dwóch gemach Rumunka pozwoliła zdobyć Polce tylko jeden punkt. W mgnieniu oka złapała kontakt, było 5:4.
W dziesiątym gemie Fręch ponownie nie wykorzystała dwóch setboli, co się na niej zemściło. Cristian z każdą kolejną udaną akcją w defensywie tylko się nakręcała. Przy swoim serwisie odważnie atakowała, nie oddawała Polce inicjatywy. Doprowadziła do remisu, a potem pierwszy raz w tym meczu wyszła na prowadzenie.
Ostatecznie zwycięstwo w pierwszym secie wyszarpała Rumunka, wygrała tę partię 7:5. W drugim secie kontynuowała dobrą grę. Fręch nie była w stanie znaleźć żadnej odpowiedzi, całkowicie straciła pewność siebie na korcie.
W ciągu 25 minut Crisitan wygrała pięć kolejnych gemów. Licząc pierwszy set, zanotowała serię aż 11 wygranych gemów z rzędu. Między trzecim a piątym gemem drugiego seta Fręch ugrała tylko jeden punkt. To był pogrom.
W końcówce meczu Cristian wyglądała na zbyt rozluźnioną, zdekoncentrowaną, poczuła się zbyt pewnie. Proste piłki posyłała w aut. Dzięki temu mieliśmy zryw Fręch, która grała tak, jak na początku meczu, czyli konsekwentnie i agresywnie. Obroniła dwa meczbole, ugrała dwa gemy.
Mecz zrobił się bardziej wyrównany, ale mimo wszystko okazało się, że jest za późno na taki zryw. Cristian okazała się lepsza w kluczowym momencie, jakim była gra na przewagi w ósmym gemie. Przełamała Polkę i wygrała seta 6:2, a cały mecz 2:0.
W drugiej rundzie Jacqueline Crisitan zmierzy się z Barborą Krejcikovą.
Turniej WTA 1000 w Madrycie, pierwsza runda:
Magdalena Fręch (WTA 51.) - Jacqueline Cristian (Rumunia, WTA 73.) 5:7, 6:2