Magda Linette awansowała do 2. rundy turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. Polska tenisistka pokonała po zaciętym pojedynku Włoszkę Elisabettę Cocciaretto 3:6, 6:4, 6:4. Kolejną rywalką będzie wiceliderka światowego rankingu, broniąca tytułu Białorusinka Aryna Sabalenka. Nie powiodło się natomiast Magdalenie Fręch, która przegrała z Rumunką Jaqueline Cristian 5:7, 2:6. W pierwszej partii Polka nie wykorzystała czterech piłek setowych.
Linette w światowym rankingu – po sporym awansie w ostatnim notowaniu – zajmuje 48. miejsce, natomiast Włoszka plasuje się niewiele niżej, na 54. pozycji.
Zanosiło się więc na zacięty pojedynek. W pierwszym secie wyrównana walka trwała do stanu 3:3 (po drodze zanotowano po jednym przełamaniu). Od tego momentu Cocciaretto wygrała trzy gemy z rzędu. Bardzo emocjonujący był ostatni – Polka obroniła trzy piłki setowe, ale przy czwartej już nie dała rady.
Druga partia to dominacja Linette, która prowadziła już 5:2. Wprawdzie wówczas rywalka przełamała serwis Polki (bez straty punktu) i po chwili „poprawiła” gemem przy swoim podaniu, ale na więcej wyżej notowana tenisistka już nie pozwoliła. Zwyciężyła 6:4.
Ostatni set rozpoczął się od wzajemnych przełamań. Później tenisistki pilnowały swojego podania – do stanu 3:3. Bardzo ważny okazał się siódmy gem, przy serwisie Cocciaretto. Po wielu wymianach wygrała go Linette, a następnie podwyższyła prowadzenie na 5:3.
Włoszkę stać było tylko na zmniejszenie strat, jednak przy stanie 5:4 Polka – choć rywalka miała break point – wygrała gema, wykorzystując po ładnej akcji pierwszą piłkę meczową.
Pojedynek trwał dwie godziny i 10 minut. Linette m.in. znacznie lepiej serwowała od rywalki. Popisała się czterema asami, a Cocciaretto nie miała żadnego takiego zagrania. Polka popełniła dwa podwójne błędy serwisowe, rywalka – cztery.
To była druga potyczka 32-letniej poznanianki z młodszą o dziewięć lat Włoszką. Obecnie bilans jest remisowy.
Rywalką Linette w 2. rundzie będzie utytułowana Białorusinka Aryna Sabalenka, ubiegłoroczna triumfatorka.
Fręch wydawała się faworytką tego pojedynku z Cristian. W rankingu WTA zajmuje 51. miejsce, a jej rywalka – 73.
Początek wskazywał na to, że łodziankę czeka łatwa przeprawa. Prowadziła już 5:1, ale wówczas nie wykorzystała dwóch piłek setowych. To chyba zdeprymowało Polkę, a wyraźnie podbudowało Rumunkę, która zaczęła odwracać losy rywalizacji.
Przy stanie 5:4 Fręch zmarnowała dwa kolejne setbole i od tego czasu kibice oglądali koncert gry Cristian.
Rumunka, której wychodziło na korcie praktycznie wszystko, zwyciężyła 7:5, a w drugim secie prowadziła już 5:0. To oznacza, że wygrała aż 11 gemów z rzędu.
Wtedy poderwała się do boju… Polka, obroniła dwa meczbole i doprowadziła do stanu 2:5, ale na więcej Cristian już nie pozwoliła.
To była druga konfrontacja obu tenisistek i drugie zwycięstwo 25-letniej Rumunki. Jej rywalką w 2. rundzie będzie rozstawiona z numerem 22. Czeszka Barbora Krejcikova.
Liderka światowego rankingu Iga Świątek, która na otwarcie miała wolny los, zmierzy się w czwartek z 52. w światowym rankingu Chinką Xiyu Wang. W ubiegłym roku podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego dotarła w stolicy Hiszpanii do finału, w którym przegrała z Sabalenką.
(PAP)