FIS mocno reaguje na rekord Kobayashiego! "Nie zostanie uznany"

Międzynarodowa Federacja Narciarska i Snowboardowa (FIS) skomentowała rekordowy skok, jaki w środę na Islandii oddał Ryoyu Kobayashi. Federacja nie pozostawiła najmniejszych wątpliwości, jaki jest jej stosunek do fenomenalnego osiągnięcia japońskiego zawodnika oraz do dalszych skoków, mających na celu złamanie bariery 300 m.

W zakończonym przed miesiącem sezonie w skokach narciarskich Ryoyu Kobayashi zajął drugie miejsce w Pucharze Świata oraz wygrał prestiżowy Turniej Czterech Skoczni. Jego rozbrat ze skokami nie trwał jednak długo. Japończyk wrócił do skakania we wtorek i środę i zrobił to w niezwykle efektowny sposób.

Zobacz wideo Nowy rekord świata w długości skoku! Kobayashi przeszedł do historii

Kobayashi przebywa w islandzkim mieście Akureyri, gdzie jego główny sponsor - firma Red Bull - porozumiał się z władzami w kwestii postawienia platformy do skoków na szczycie skoczni Hlidarfjall. We wtorek Japończyk oddawał skoki próbne, w ostatnim uzyskując 256 m. To 2,5 m więcej niż wynosi oficjalny rekord świata Stefana Krafta (253,5 m Stefana Krafta).

W środę Kobayashi podszedł do oficjalnej próby. Jej celem było oddanie skoku powyżej 300 m. Byłaby to pierwsza taka próba w historii. I chociaż to Japończykowi się nie udało, to i tak będzie się o nim mówiło długo. Kobayashi skoczył aż 291 m, deklasując rekord Krafta.

Wiadomo już jednak, że Międzynarodowa Federacja Narciarska i Snowboardowa (FIS) tego rekordu nie uzna. Federacja wystosowała specjalne oświadczenie, w którym odniosła się do akcji Red Bulla i skoków Kobayashiego.

"PR-owa kampania producenta napojów Red Bull wywołała ogromne zamieszanie, ale lot japońskiego skoczka nie zostanie uznany za rekord świata. Na Islandii włożono ogromny wysiłek w związku z lotem Kobayashiego. Prowizoryczna skocznia narciarska została hermetycznie zamknięta podczas spektaklu i teraz zostanie natychmiast rozebrana" - czytamy na oficjalnej stronie internetowej FIS.

"Aktualnymi rekordzistami świata w lotach narciarskich pozostają Silje Opseth z 230,5 m w przypadku kobiet i Stefan Kraft z 253,5 m w przypadku mężczyzn" - stanowczo podkreślono.

FIS skomentował rekordowy skok Ryoyu Kobayashiego

W końcu FIS wyjaśnił, dlaczego nie uznał rekordu Kobayashiego. "Zawody w lotach narciarskich muszą odbywać się na podstawie certyfikowanego przez FIS systemu pomiaru odległości i odbywać się na skoczni mamuciej homologowanej przez FIS, aby móc konkurować z innymi lotami i kwalifikować się do oficjalnego rekordu lotów narciarskich" - napisano.

"Jednocześnie istnieją przepisy dotyczące używanego materiału, który musi zostać przetestowany przez certyfikowanego kontrolera sprzętu FIS. Chodzi na przykład o długość nart i masę kombinezonu" - dodano. 

"Skoki Ryoyu Kobayashiego na Islandii nie odbyły się w warunkach zawodów i zgodnie z przepisami FIS. Prezentują niezwykłe osiągnięcia sportowca w bardzo szczególnych warunkach, ale nie można ich porównywać z Pucharem Świata w lotach narciarskich, ponieważ zarówno data rozpoczęcia, jak i cały projekt są dostosowane do konkretnego sportowca, a zatem ostatecznie do jednego lotu" - kontynuowano.

"FIS ma nadzieję, że podjęto niezbędne środki ostrożności, aby zapewnić bezpieczeństwo sportowca i jest podekscytowany perspektywą zobaczenia Ryoyu Kobayashiego w nadchodzącym sezonie Pucharu Świata, walczącego o oficjalny rekord świata" - podsumowano.

FIS od dawna sprzeciwia się budowie większych skoczni, które pozwalałyby na dalsze, rekordowe skoki. Federacja podważa bezpieczeństwo przeprowadzenia zawodów na takich obiektach.

Czy ktoś przebije wynik Ryoyu Kobayashiego?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.