Multimedalista olimpijski wraca z emerytury. Legendarny sportowiec zmieni kraj!

Jeden z najbardziej utytułowanych narciarzy alpejskich w historii Marcel Hirscher ogłosił we wrześniu 2019 roku, że kończy sportową karierę. Niespodziewanie, po blisko pięciu latach emerytury, chce wrócić do zawodowych startów. Gdyby tego było mało, zdradził, że nie będzie jednak reprezentował Austrii, tylko inny europejski kraj.

Marcel Hirscher to multimedalista mistrzostw świata, który aż osiem razy zwyciężał Kryształową Kulę. Na dodatek ma również na koncie dwa złote (Pjongczang - superkombinacja, gigant) oraz srebrny medal olimpijski (Soczi - slalom). 35-latek plasuje się na trzecim miejscu w historii pod względem zwycięstw w zawodach Pucharu Świata (67), tuż za plecami Szweda Ingemara Stenmarka (86) oraz Amerykanki Mikaeli Shiffrin (97). Na początku września 2019 roku ogłosił zakończenie sportowej kariery. 

Zobacz wideo Największy problem Igi Świątek

Marcel Hirscher wraca na stok. Sensacyjne wieści

Po przejściu na emeryturę regularnie pojawiał się na stokach, a ponadto założył firmę, która zajęła się produkcją nart - Van Deer. Coraz większa liczba zawodników zaczęła korzystać z jego produktów, przez co sam narciarz ponownie poczuł chęć sprawdzenia się w rywalizacji. 

Jak podały w środę austriackie media m.in. telewizja ORF oraz "Kronen Zeitung", Hirscher, po blisko pięciu latach przerwy, zdecydował się wrócić na stok, ale chce reprezentować Holandię, a nie Austrię jak dotychczas. Z tego pierwszego kraju pochodzi jego matka. Tamtejsza federacja narciarska (OSV) potwierdziła już zmianę reprezentowanego kraju, a ostateczna decyzja należy teraz do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS).

"Kilka dni temu poinformował nas, że chciałby sporadycznie brać udział w wyścigach. Podczas spotkania w Salzburgu podjęliśmy zatem jednomyślną decyzję, że może wystosować pismo o zwolnienie z OSV. Robimy to z wdzięczności. Oczywiście, że jest nam przykro, ale szanujemy jego decyzję" - wyjaśnił sekretarz federacji Christian Scherer, cytowany przez dziennik. 

Dodatkowo zaprzecza jakoby decyzja Hirschera wiązała się z faktem, że w ofercie OSV nie ma nart jego firmy. "Istniałoby rozwiązanie, które umożliwiałoby taki proceder, ale Marcel nie chciał pracować na specjalnych zasadach" - oznajmił.

Dyrektor zarządzający firmą Toni Gigera zaznaczył, że głównym celem zawodnika jest teraz zbieranie punktów FIS. "Puchar Świata jest bardzo daleko. Mimo to jego powrót to ogromny impuls dla narciarstwa, zwłaszcza w Holandii. On chce tylko realizować pasję, dlatego nie powinniśmy się spodziewać gigantycznych sukcesów" - przekazał.

Jego słowa podważył za to trener OSV Marko Pfeifer, który wierzy, że Hirscher może ponownie wskoczyć do czołówki PŚ. "Oczywiste, że nie zapomniał, jak się jeździ. Nie mam zatem złudzeń, że znów namiesza na szczycie PŚ" - podsumował.

Czy Marcel Hirscher wróci do czołówki PŚ?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.