Rosyjska gwiazda podpadła Putinowi. Oto co się z nią stało

Rosyjscy sportowcy będą mogli wystartować na igrzyskach olimpijskich w Paryżu tylko po spełnieniu wymagań postawionych przez MKOl. Kroki w tym kierunku podjęła pięcioboistka Uliana Bataszowa, co spotkało się ze zdecydowaną reakcją federacji, kontrolowanej przez reżim Władimira Putina. Jeśli zawodniczka marzy o starcie na igrzyskach, będzie musiała przygotować się do nich na własną rękę. - Byłam pewna, że właśnie tak się stanie - powiedziała.

Uliana Bataszowa to rosyjska pięcioboistka, dwukrotna medalistka mistrzostwa świata oraz olimpijka z Tokio (dziewiąte miejsce). Dwa lata temu, tuż po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, głośno wyraziła sprzeciw wobec działań reżimu Władimira Putina. "Nie dla wojny, tak dla pokoju" - wpis o takiej treści opublikowała w mediach społecznościowych. Od tamtego czasu nie może liczyć na łaskawe traktowanie.

Zobacz wideo Oto, czym po karierze zajmuje się Karol Bielecki. "Potrzebowałem sześciu lat"

Uliana Bataszowa spełniła wymogi MKOl-u, aby wystartować na igrzyskach. "Od razu zostałam wyrzucona"

Bataszowa jako jedyna rosyjska pięcioboistka została dopuszczona do startu w igrzyskach olimpijskich Paryżu. Aby tak się stało, musiała spełnić narzucone przez MKOl warunki, takie jak start bez narodowych symboli, pod neutralną flagą czy brak powiązań z armią. Oczywiście te wymogi budzą w Rosji ogromne oburzenie, a zawodnicy decydujący się je spełnić nie mają łatwo.

Boleśnie przekonała się o tym Bataszowa. - Złożyłam dokumenty w sprawie (neutralnego - red.) statusu i uprzedziłam o tym federację. Niektórym najwyraźniej się to nie podobało, nie wspierali mnie. Ale wzięłam na siebie wszystkie wydatki. Sama płacę za przygotowania, przyjaciele i sponsorzy pokryli część wydatków. Federacja nie tylko nie pomogła, ale od razu zostałam wyrzucona z kadry narodowej, ale też byłam na to gotowa - powiedziała w rozmowie z rosyjskim "Sport-Expressem". Jej decyzja jest umotywowana również tym, że będą to ostatnie igrzyska z pięciobojem w tej formule (potem jazdę konną zastąpi tor przeszkód).

29-latka przekonuje, że poradzi sobie nawet bez wsparcia finansowego od federacji. - Moje marzenie jest cenniejsze niż pieniądze. Nie otrzymuję już wynagrodzenia od drużyny narodowej, chociaż w rankingach krajowych byłam piąta. Byłam pewna, że właśnie tak się stanie. Ale powtarzam jeszcze raz: nie mam zamiaru rezygnować z marzeń ze względu na pensję w reprezentacji - podkreśliła.

Uliana Bataszowa niczym Aleksandr Owieczkin? "Nie sądzę"

Bataszowa została zapytana o to, czy uważa się za zdrajczynię. Odpowiedziała następująco: - Nie, oczywiście, że tak nie sądzę. Kocham mój kraj tak samo jak Owieczkin (Aleksandr, znany hokeista - red.), który gra w amerykańskim klubie i mieszka w Ameryce. Czy miłość mierzy się naszywką na mundurze (tu należy zaznaczyć, że Owieczkin wielokrotnie okazywał poparcie Putinowi)?

W odpowiedzi na wywiad Bataszowej federacja wydała komunikat, w którym ogłosiła, że zawodniczka nadal jest w kadrze. Nie odniesiono się natomiast do tego, czemu sama musi opłacać sobie przygotowania.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się 26 lipca i potrwają do 11 sierpnia. Rywalizację w pięcioboju nowoczesnym zaplanowano na cztery ostatnie dni imprezy.

Czy Rosjanie powinni spełniać dodatkowe wymogi stawiane przez MKOl, aby startować na igrzyskach w Paryżu?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.