Rywalka Świątek usłyszała wstrząsającą diagnozę. "Lekarze poinformowali mnie..."

Koszmar Pauli Badosy trwa. Hiszpanka mierzy się w ostatnim czasie z licznymi kontuzjami, które zmusiły ją do wycofania się z kilku turniejów. Tak było m.in. z tegorocznym Indian Wells. Przed jego rozpoczęciem zawodniczka usłyszała druzgocącą diagnozę lekarzy. Niewykluczone, że zmusi ją ona do przedwczesnego zakończenia kariery. - To dla mnie ciężka chwila - przyznała 26-latka w jednym z najnowszych podcastów.

Paula Badosa ma zaledwie 26 lat, a już wiele poważnych kontuzji na koncie. Te znacząco wyhamowały jej karierę. Poprzedni sezon zakończył się dla niej przedwcześnie. Po Wimbledonie nasiliły się problemy z plecami, które zmusiły ją do wycofania się ze wszystkich turniejów do końca roku. Do rywalizacji wróciła dopiero w styczniu, ale kłopoty zdrowotne nie minęły. Skreczowała w Hua Hin, Dubaju i przed kilkoma dniami w Stuttgarcie, kiedy to mierzyła się z Aryną Sabalenką. - Paula nie czuje się najlepiej i przed chwilą dosłownie miałam się rozpłakać. Niewiele zabrakło. Współczuję jej i naprawdę mam nadzieję, że jak najszybciej wyzdrowieje - mówiła Białorusinka. Jak się okazuje, kłopoty zdrowotne Badosy są bardzo poważne.

Zobacz wideo Iga Świątek jest przykładem dla całego świata! "Jestem dumna"

Koszmar Pauli Badosy. Takiej diagnozy się nie spodziewała

Już kilka dni temu Hiszpanka poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że w Stuttgarcie nabawiła się naderwania mięśnia przywodziciela lewej nogi. "To nie jest dla mnie łatwy czas. (...) Zamierzam spróbować wszystkiego, aby dostać się tam i móc znów cieszyć się tym wszystkim razem" - pisała na Instagramie.

Okazuje się, że jej problemy ze zdrowiem są o wiele poważniejsze. Przed tegorocznym Indian Wells, w którym Badosa ostatecznie nie wystąpiła, usłyszała druzgocącą diagnozę. Teraz zdradziła nieco więcej szczegółów na jej temat w podcaście "WTA Insider".

- Lekarze poinformowali mnie, że niezwykle trudno będzie kontynuować grę w tenisa. To była dla mnie ciężka chwila - mówiła. Ujawniła też, że ta sytuacja, jak i poprzednie kontuzje dość negatywnie wpłynęły na jej zdrowie psychiczne. Już w przeszłości myślała o tym, by zakończyć przygodę ze sportem. 

Badosa złożyła jasną deklarację. "Zamierzam"

Teraz jednak zmieniła nastawienie. Podkreśliła, że nie zamierza się poddawać i zrobi wszystko, by zostać na kortach, jak najdłużej się da. Obecnie leczy się zastrzykami kortyzonu, ale to tylko środek paliatywny.

- Od zawsze moim celem było, by stać się najlepszą zawodniczką na świecie, wygrywać turnieje i rywalizować z najlepszymi. Dlatego właśnie tu jestem. To, co sprawia, że walczę każdego dnia, to miłość, jaką darzę ten sport. (...) Teraz mierzę się z kontuzją. Nigdy nie spodziewałam się, że będzie tak długo trwać, ale po wzlotach i upadkach zamierzam znów spróbować zawalczyć - dodawała. 

Turniej WTA 1000 w Madrycie rozpoczyna się już we wtorek 23 kwietnia. Nie wiadomo jednak, czy Badosa zdąży z rekonwalescencją na start imprezy. Wycofanie się byłoby dla niej prawdziwym koszmarem, tym bardziej że rywalizacja będzie toczyć się w jej ojczyźnie. 

Paula Badosa ma na koncie trzy wygrane turnieje singlowe. Najwyżej w rankingu WTA była w kwietniu 2022 roku - zajmowała drugą lokatę, tuż za plecami świeżo upieczonej liderki Igi Świątek. Obecnie plasuje się na 101. miejscu. 

Czy Paula Badosa wystąpi w WTA 1000 w Madrycie?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.