Lewandowski nie owija w bawełnę. Szczera prawda o nowym konflikcie

FC Barcelona przegrała 1:4 w rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów z PSG. Po zakończeniu spotkania doszło do sporego zgrzytu w drużynie. Rozczarowania postawą Ronalda Araujo nie ukrywał Ilkay Guendogan. Obrońca dostał w 29. minucie czerwoną kartkę, która znacząco osłabiła jego zespół. Hiszpańskie media piszą o rozłamie w drużynie. Teraz całą sprawę postanowił skomentować Robert Lewandowski.

Czerwona kartka dla Araujo całkowicie zniszczyła plan Barcelony na to spotkanie. Gospodarze znajdowali się wtedy w świetnej sytuacji - wygrywali 1:0 - ale osłabieni nie potrafili sobie poradzić z rozpędzającym się zespołem PSG. Jeszcze przed przerwą był remis 1:1. W drugiej połowie goście dobili Barcelonę i strzelili kolejne trzy gole.

Zobacz wideo Nieoczekiwane problemy wyprawy "Pateca" na Mount Everest! Adam Bielecki komentuje

Rozłam w Barcelonie? Lewandowski broni Guendogana

Rozczarowania po meczu nie ukrywał Ilkay Guendogan, czyli jeden z liderów Barcelony. Doświadczony pomocnik wprost skrytykował Araujo. - Uważam jednak, że w tak kluczowych momentach, musisz być pewien, że dotkniesz piłki. Jeśli nie, nie powinieneś ryzykować. W takich sytuacjach wolałbym stracić gola, albo dopuścić zawodnika do sytuacji sam na sam z bramkarzem, chociaż nie wiem, czy w tej konkretnej akcji rywal nie wypuścił sobie piłki za daleko. W każdym razie wolałbym dać szansę bramkarzowi do uratowania nas lub nawet stracić gola. Strata zawodnika w takim momencie po prostu zabiła mecz i zabiła nas - stwierdził Niemiec po zakończeniu spotkania.

Gdy o tę wypowiedź zapytano Araujo, to skomentował ją krótko. - Wolę zachować dla siebie to, co myślę. Mam kodeksy i wartości, które moim zdaniem należy szanować - powiedział. Zdaniem wielu taka odpowiedź świadczy o tym, że obrońca nie jest zadowolony ze zdania, które głośno wyraził jego kolega z zespołu. Hiszpańskie media od kilku dni rozpisują się o możliwym podziale w szatni Barcelony.

Teraz głos postanowił zabrać Robert Lewandowski. Polski napastnik broni zdania, które wyraził Guendogan. - Mam wrażenie, że często media żyją takimi tematami bardziej niż my. Ale uważam, że w wypowiedzi Ilkaya nie było nic złego i nic atakującego personalnie drugą osobę - stwierdził z rozmowie z Mateuszem Święcickim. - Jesteśmy mężczyznami. Dla nas w szatni tematu nie ma. Jak coś było, to pewnie zostało to wyjaśnione, ale w szatni to nie jest jakiś wielki temat - podsumował kapitan reprezentacji Polski.

 

Barcelona musi szybko zapomnieć o porażce w Lidze Mistrzów. Już w niedzielę o 21:00 czeka ją ligowy mecz z Realem Madryt. Wygrana w tym meczu byłaby bezcenna, bo oznaczałaby powrót marzeń o mistrzostwie Hiszpanii.

Czy Robert Lewandowski ma rację w sprawie Guendogan - Araujo?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.