Cała kobieca śmietanka tenisowa przybyła do Stuttgartu, aby rywalizować w prestiżowym turnieju WTA 500. Wśród nich także Coco Gauff, która dotychczas nie miała dobrych wspomnień z nawierzchnią ziemną w WTA Tour. W "tysięcznikach" w Madrycie i Rzymie w dwóch ostatnich latach za każdym razem dochodziła do trzeciej rundy. Paradoksalnie najlepiej poszło jej w wielkoszlemowym Roland Garros, gdy w 2022 roku osiągnęła finał. Gładko przegrała wówczas 1:6, 3:6.
"W 2022 roku swój najlepszy wynik na mączce osiągnęła w finale Roland Garros, ale teraz chce ten wynik poprawić. Coco czuje się gotowa na rzucenie wyzwania numerowi jeden na świecie i wielkiej faworytce Paryża, Idze Świątek" - pisze portal tennisworldusa.org, powołując się na słowa amerykańskiej tenisistki, która w minionym roku wygrała swój pierwszy turniej wielkoszlemowy. I to gdzie - przed własną publicznością w US Open.
- Minęły dwa lata, odkąd zdobyłam tytuł na glinie, nawierzchni, która naprawdę mi się podoba i na której wierzę, że mogę grać bardzo dobrze - powiedziała podczas konferencji prasowej Coco Gauff. Swój jedyny turniejowy triumf na mączce odniosła w 2021 roku w Parmie. - Jestem optymistką i chciałabym wygrać tutaj [w Stuttgarcie - red.], w Madrycie, a nawet w Rzymie. Naprawdę wierzę, że jestem jedną z faworytek w każdym turnieju, w którym teraz biorę udział - podkreśliła.
- Zwycięstwo w US Open było niesamowite. To było moje marzenie od dziecka. Teraz moim celem jest zwycięstwo w Paryżu. Francja jest dla mnie jak drugi dom, odkąd skończyłam 10 lat. Często tam przyjeżdżam i nawet dwa lata temu dobrze mi poszło, docierając do finału - podsumowała Amerykanka, która w ćwierćfinale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie zmierzy się z Martą Kostjuk.