W ćwierćfinale Ligi Mistrzów Real Madryt zmierzył się z Manchesterem City. Ekipa Carlo Ancelottiego w pierwszym meczu zremisowała 3:3, a w rewanżu po 90 minutach utrzymał się wynik 1:1. W efekcie do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebna była dogrywka, a następnie rzuty karne. W nich lepsi okazali się piłkarze z Madrytu i zapewnili sobie awans do półfinału.
Kibice Realu byli bardzo zadowoleni z tego sukcesu, ale kilka dni później musieli przetrawić złe wieści. "Marca" poinformowała, że po sezonie klub opuści jedna z jego legend - Nacho Fernandez. Wówczas wygaśnie jego umowa. Dziennikarze przekazali, że zawodnik przedstawił już swoją decyzję działaczom oraz prezesowi Florentino Perezowi. I przypomnieli, że był bliski odejścia również rok temu. "Wszystko może się zmienić, tak jak to miało miejsce w zeszłym roku, ale wygląda na to, że decyzja została podjęta" - czytamy w tekście.
Zdaniem Hiszpanów Real ma uszanować decyzję obrońcy. Media dodają, że piłkarz nie chce grać w żadnym innym krajowym klubie i planuje zagraniczny transfer. Mówi się o zainteresowaniu ze strony Interu Mediolan. Real znalazł już także jego potencjalne zastępstwo. To 18-letni Leny Yoro, który na co dzień gra w Lille.
Nacho Fernandez jest wychowankiem Realu Madryt. W pierwszym zespole zadebiutował w 2011 roku pod wodzą Jose Mourinho. Do tej pory rozegrał łącznie 355 meczów, w których strzelił 16 goli i zaliczył dziewięć asyst. Ze stołecznym klubem sięgnął między innymi pięciokrotnie po Ligę Mistrzów i trzy razy po mistrzostwo Hiszpanii. W bieżącym sezonie rozegrał 36 meczów.
Kolejną okazję do gry będzie miał już w najbliższą niedzielę o 21:00. Wówczas Real czeka hitowe starcie z FC Barceloną. Ekipa Carlo Ancelottiego po 31 kolejkach jest liderem tabeli La Liga z dorobkiem 78 punktów. W półfinale Ligi Mistrzów natomiast zmierzy się z Bayernem Monachium.