A jednak! Wielki skandalista się doigrał. Ta kara zaboli!

Emiliano Martinez stał się bohaterem wielkiej sędziowskiej kontrowersji. Argentyński bramkarz w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy między Aston Villą a Lille obejrzał dwie żółte kartki, a mimo to pozostał na boisku. I to zupełnie legalnie. Nie każdy pamiętał o pewnym istotnym przepisie. Prowokujący rywali i kibiców golkiper jednak niezupełnie uniknął kary.

Emiliano Martinez znów jest na ustach całego piłkarskiego świata. Podczas mundialu w Katarze dał się poznać jako wybitny ekspert od bronienia rzutów karny, a przy okazji wielki skandalista. Z jednej strony w serii jedenastek przeciwko Holandii w ćwierćfinale i Francji w finale doskonale wykonał swoją robotę i poprowadził Argentynę do mistrzostwa świata. Z drugiej to jak traktował przeciwników i jakie gesty wykonywał w kierunku fanów, przysporzyło mu wielu wrogów. W czwartkowym ćwierćfinale Ligi Konferencji takie zachowanie nie przeszło. Sędzia pokazał mu żółtą kartkę, a to zrodziło szereg kontrowersji.

Zobacz wideo Oto, czym po karierze zajmuje się Karol Bielecki. "Potrzebowałem sześciu lat"

Martinez dostał dwie żółte kartki i bronił dalej. Jak do tego doszło?

Argentyńczyk został ukarany po pierwszym obronionym rzucie karnym za to, że w prowokacyjny sposób świętował pod jedną z trybun pełną fanów Lille. Problem w tym, że była to już jego druga żółta kartka w tym meczu, bo w 32. minucie zobaczył ją za opóźnianie gry. Niektórym wydawało się więc, że arbiter odeśle Martineza do szatni. Tymczasem pozwolił mu dalej bronić i postąpił słusznie. Przepisy gry w piłkę nożną jasno mówią, że podczas serii rzutów karnych wcześniejsze kary i reprymendy nie obowiązują, więc czerwona kartka się nie należała.

Dzięki temu bramkarz miał okazję, by jeszcze raz się wykazać. W piątej kolejce obronił strzał Benjamina Andre i dał Aston Villi upragniony awans do półfinału. W nim piłkarze z Birmingham zmierzą się z Olympiakosem Pireus. Okazuje się jednak, że w pierwszej potyczce będą musieli radzić sobie bez Martineza, co jest ogromnym osłabieniem i zaboli nie tylko golkipera, ale i cały zespół.

A jednak! Emiliano Martinez nie zagra w półfinale LKE. Kartka niezupełnie zniknęła

Jak wytłumaczył dziennikarz BBC, Simon Stone, jedna z żółtych kartek nie została całkiem anulowana. "Emiliano Martinez zawieszony na pierwszy mecz półfinału Ligi Konferencji Europy. Drugie upomnienie zeszłego wieczoru nie spowodowało, że został ukarany czerwoną kartką, ale liczyło się w ramach procedury sumowania, zgodnie z którą trzy żółte oznaczają wykluczenie na jeden mecz. (Został także ukarany żółtą kartką w pierwszym meczu z Lille)" - napisał, wyjaśniając sytuację.

Pierwszy mecz półfinałowy między Aston Villą a Olympiakosem odbędzie się 2 maja na Villa Park o godz. 21:00. Rewanż planowany jest na 9 maja w Pireusie.

Czy uważasz, że przepis o wyzerowaniu żółtych kartek na konkurs rzutów karnych jest słuszny?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.