Sabalenka sensacyjnie wyrzucona z turnieju w Stuttgarcie! Nie wytrzymała. "Igra z ogniem"

Aryna Sabalenka znów zawiodła. Białorusinka w ćwierćfinale turnieju WTA w Stuttgarcie zmierzyła się z Marketą Vondrousovą. Wiceliderka rankingu prowadziła po pierwszym secie, ale następnie straciła nad sobą panowanie i jej gra była bardzo nerwowa. W drugiej partii pod wpływem złości kopnęła nawet piłkę. Finalnie przegrała 6:3, 3:6, 5:7 i pożegnała się z turniejem.

Aryna Sabalenka (2. WTA) zmagania na turnieju WTA w Stuttgarcie rozpoczęła od starcia z Paulą Badosą (93. WTA) w drugiej rundzie. Białorusinka awansowała dalej, ponieważ jej rywalka musiała kreczować w trzecim secie. W kolejnym etapie czekało ją starcie z Marketą Vondrousovą (8. WTA). Spotkanie rozpoczęło się w piątek o godzinie 15:05. 

Zobacz wideo Hurkacz trafił najlepiej, jak mógł. "To jest na plus dla Huberta"

Aryna Sabalenka mocno zawodzi. Czeszka wyrzuca ją z turnieju

Od początku pierwszego seta starcie było wyrównane i byliśmy świadkami przełamań po obu stronach. Niedługo później świetnie zaprezentowała się Sabalenka, która w kluczowym momencie wygrała podanie rywalki, następnie także gema przy własnym serwisie i tym samym triumfowała w pierwszym secie 6:3. 

Drugi set wyglądał już zupełni inaczej. Vondrousova przełamała Białorusinkę, która szybko odpowiedziała jednak tym samym. Następnie Czeszka znów wygrała podanie rywalki, ale Sabalenka nie dawała za wygraną. W kolejnym gemie była blisko przełamania, co udało jej się niedługo później i Czeszka prowadziła już tylko 4:3. Wydawało się, że wiceliderka rankingu pójdzie za ciosem i pewnie doprowadzi do wyrównania. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna.

Sabalenka bardzo rozczarowała przy własnym podaniu i przegrała gema do 0. Popełniła przy tym podwójny błąd serwisowy. Straciła także nad sobą panowanie i kopnęła piłkę, która przeleciała niedaleko sędziego Kadera Nouniego. "Kolejny mecz z rzędu Aryna igra z ogniem. W starciu z Badosą złość wyładowana na rakiecie, która poleciała w bandę" - napisał na X profil Z kortu. Komentująca to spotkanie Joanna Sakowicz-Kostecka z kolei nazwała opisywany gem "samozaoraniem Sabalenki". Finalnie Vondrousova wygrała drugiego seta 6:3. 

Trzecie partia była bardzo wyrównana. Obie strony miały na koncie po jednym przełamaniu. Sabalenka w decydującym momencie znów jednak zawiodła i przegrała z własnymi nerwami. Przy remisie 3:3 i własnym podaniu Czeszka okazała się od niej lepsza i była blisko zwycięstwa. Białorusinka nie zamierzała się poddawać i wróciła do gry. Wygrała gema przy podaniu rywalki i doprowadziła do wyrównania. Końcówka meczu należała już jednak do Vondrousovej. Tenisistka znów przełamała rywalkę i finalnie wygrała 7:5, a całe spotkanie 3:6, 6:3, 7:5.

W kolejnej rundzie Vondrousova zmierzy się z Martą Kostiuk (27. WTA) lub Coco Gauff (3. WTA). 

Czy Marketa Vondrousova może wygrać WTA w Stuttgarcie?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.