18 lutego bieżącego roku w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej miało dojść do jednej z największych walk, jakie można zorganizować w zawodowym boksie. Wtedy w ringu mieli spotkać się Ołeksader Usyk (21-0) oraz Tyson Fury (34-0-1), żeby wyłonić niekwestionowanego mistrza świata wagi ciężkiej, gdyż na szali miały być położone pasy wszystkich czterech najważniejszych federacji: WBC, WBO, WBA i IBF.
Na kilkanaście dni przed walką Tyson Fury doznał poważnej kontuzji łuku brwiowego, która sprawiła, że starcie z Usykiem trzeba było przełożyć. I tak w Kingdom Arenie w Rijadzie Brytyjczyk z Ukraińcem mają skrzyżować rękawice za miesiąc, bo w sobotę 18 maja.
- Gdy go pokonam, to proszę, nie mówcie, że Usyk jest g**niany, bo tak nie jest - mówił nie tak dawno Fury o swoim rywalu. Brytyjczyk wskazywał wtedy, że Ukrainiec jest za mały na walkę z kolosami wagi ciężkiej.
Zdania Usyka na pewno nie podziela wielu kibiców i ekspertów, którzy czekają aż wreszcie on i Fury spotkają się w ringu. Jak to niestety często bywa w ostatnich latach - gala w Rijadzie zostanie pokazana na płatnej platformie DAZN, więc polscy fani boksu nie mogą liczyć na transmisję na którymś z kanałów telewizyjnych.
Ile więc musi zapłacić polski kibic za dostęp do walki? Najpierw musi wykupić dostęp do platformy DAZN. Pierwszy miesiąc (jeśli jest się nowym użytkownikiem) kosztuje 19,99 zł (lub 39,99 w razie ponownej subskrypcji).
Jeśli ma się już konto, to do tego trzeba kupić dostęp do samej gali, która pokazywana jest w systemie pay-per-view (zapłać, żeby obejrzeć). Ile ona kosztuje? 88,99 zł! Więc w najlepszym przypadku polski kibic zapłaci blisko 110 zł, żeby w pełni legalnie obejrzeć walkę Tysona Fury'ego z Ołeksandrem Usykiem oraz pozostałe starcia zaplanowane na 18 maja w Rijadzie. Drogo? Bardzo.
O ile PPV w Stanach Zjednoczonych jest powszechne od lat, tak w Polsce na szeroką skalę został wprowadzony przy okazji walki Tomasza Adamka z Witalijem Kliczko o mistrzostwo świata WBC wagi ciężkiej. Za dostęp do tamtego starcia we wrześniu 2011 roku trzeba było zapłacić 40 złotych. Taka też mniej więcej cena była zachowywana przy innych wydarzeniach, które w systemie pay-per-view były pokazywane w Polsce.