Xavi zmienia plany przed El Clasico. Radykalny krok po odpadnięciu z LM

Barcelona, pomimo wygranej w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów z PSG, nie zdołała awansować do najlepszej czwórki tych rozgrywek - rewanż w Katalonii zakończył się dla gospodarzy klęską. PSG wygrało 4:1 i nie dało szans mistrzom Hiszpanii. Nie czas jednak opłakiwać rany, przed zespołem Xaviego nie lada wyzwanie. W niedzielę zagra z Realem Madryt, a sytuacja jest na tyle napięta, że szkoleniowiec postanowił podjąć nieszablonowe kroki.

Z końcem sezonu Xavi odejdzie z Barcelony. To decyzja, którą trener podjął już w styczniu tego roku. Katalończycy w ostatnich tygodniach prezentowali się bardzo dobrze, ale odpadnięcie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z PSG stało się ogromnym rozczarowaniem naznaczającym końcówkę rozgrywek. W hiszpańskiej ekstraklasie Barcelona zajmuje drugą pozycję, ale na siedem kolejek przed końcem sezonu traci aż osiem punktów do Realu Madryt.

Zobacz wideo Kamil Grosicki i reprezentacja - połączenie nierozerwalne? "To wielka duma"

Xavi reaguje po odpadnięciu z PSG. Podziały w szatni

Porażka to nie całe zło, które spotkało Barcelonę w tym tygodniu. Szatnia zdaje się być podzielona, a oliwy do ognia dodał ostatnio Ilkay Gundogan, mówiąc o czerwonej kartce Ronalda Araujo, przez którą od 30. minuty rewanżu z PSG gospodarze musieli grać w dziesiątkę.

- W takich sytuacjach wolałbym stracić gola albo dopuścić zawodnika do sytuacji sam na sam z bramkarzem, chociaż nie wiem, czy w tej konkretnej akcji rywal nie wypuścił sobie piłki za daleko. W każdym razie wolałbym dać szansę bramkarzowi do uratowania nas lub nawet stracić gola. Strata zawodnika w takim momencie po prostu zabiła mecz i zabiła nas - mówił Niemiec, według którego Barcelona oddała zwycięstwo w "najprostszy sposób".

Reperkusją tych wydarzeń była decyzja Xaviego, o której poinformował "AS". "Dzień po porażce odbył się trening, ale trenerzy zauważyli napiętą i niesprzyjającą pracy atmosferę. Wypowiedzi Gundogana stworzyły podziały w grupie" - napisano w hiszpańskim dzienniku.

Szkoleniowiec w czwartek postanowił odwołać trening. Piłkarze mieli się uspokoić i nabrać świeżości przed niedzielnym meczem w Madrycie. Według doniesień mediów w ośrodku treningowym znaleźli się tylko Pedri, wracający po kontuzji Gavi i Sergi Roberto. 

Sytuacja jest poważna, a jeśli Barcelona chce ratować sezon, musi w niedzielę pokonać Real. Ewentualna porażka oznaczać będzie już jedenastopunktową stratę do lidera z Madrytu, która praktycznie pozbawi jej szansy na mistrzostwo. Początek niedzielnego El Clasico o godz. 21.

Czy Barcelona wygra z Realem Madryt?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.