Świątek dostała pytanie. I nagle zaczęła mówić o Sabalence. "Dostałam już to pytanie"

Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału turnieju w Stuttgarcie, wygrywając w dwóch setach z Belgijką Elise Mertens. Teraz jej kolejną rywalką będzie utalentowana Emma Raducanu. W trakcie pomeczowej konferencji prasowej Świątek otrzymała pytanie od dziennikarzy o dominację w tourze. Polka postanowiła w trakcie odpowiedzi nawiązać do Aryny Sabalenki. - Pamiętam, że dostałam takie pytanie w 2020 i 2021 r. - stwierdziła.

Iga Świątek (1. WTA) awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 500 w Stuttgarcie, wygrywając 6:3, 6:4 z Belgijką Elise Mertens (30. WTA). Tym samym Polka ma na niemieckiej mączce bilans 9-0. - Rozegrałam tu tak wiele stykowych gemów, a wszystko działo się tak bardzo szybko, że nie myślałam o przeszłości - stwierdziła Świątek po meczu. - Mertens wracała ze stanu 1:5, pachniało zwrotem w pierwszym secie. Świetny serwis, bardzo dobra odpowiedź Mertens, głęboki return. Ale ta szybka praca nóg, zrobienie sobie miejsca i to, co robi Iga rewelacyjnie - dodał Dawid Celt w studiu Canal+ Sport.

Zobacz wideo Gwiazdy sportu oszalały za padlem

Świątek zaczęła mówić o Sabalence. Chodzi o dominację. "Jest pewna spójność"

Podczas pomeczowej konferencji prasowej dziennikarze zapytali Świątek o obecną kondycję WTA i fakt, że kilka zawodniczek teraz dominuje w tourze. Czy przez ostatnie miesiące coś się zmieniło w tym zakresie? - Czuję, że zarówno ja, jak i Aryna Sabalenka pokazałyśmy w ciągu kilku ostatnich lat, że w WTA jest pewna spójność w wynikach. Pamiętam, że dostałam takie pytanie w 2020 i 2021 r. Czuję, że dominuję na korcie, ale zobaczymy, co przyniosą kolejne lata. Były zawodniczki, które dominowały przez całą karierę, a ja jestem dopiero na początku - powiedziała.

- Jestem bardzo zadowolona z tego, jak zagrałam przeciwko Mertens. Pierwszy mecz na mączce jest trudny, a Elise grała świetnie. Czasami trzeba być cierpliwym w walce o punkty, więc jestem zadowolona ze swojej gry. Czuję, że w ciągu dwóch dni byłam w stanie dostosować się do panujących warunków. Byłam bardzo pewna siebie, tutaj kort jest stosunkowo szybki - dodała Świątek, mówiąc o przejściu z kortów twardych na korty ziemne. A jak Iga czuje się z presją na zdobycie trzeciego tytułu z rzędu w Stuttgarcie?

- Na każdym turnieju jest presja, nie da się jej uniknąć na tym poziomie, kiedy jesteś faworytką w każdym meczu. Ale ciężko jest wygrać ten sam turniej trzy razy. Pamiętam, jak czułam się w Dosze, ciężko było pozbyć się pewnych problemów. Tutaj staram się skupić na swojej grze. Nie oczekuję, że cały turniej będzie łatwy dla mnie, w tenisie wszystko może się zdarzyć. Nie myślę o wygraniu turnieju, bo przede mną długa droga, chcę skupić się na graniu meczu po meczu - wyjaśniła Polka.

Rywalką Igi na poziomie ćwierćfinału w Stuttgarcie będzie Brytyjka Emma Raducanu (303. WTA), która pokonała 6:0, 7:5 Czeszkę Lindę Noskovą (31. WTA). To będzie trzecie spotkanie między Świątek a Raducanu. W obu wcześniejszych przypadkach górą była Polka - 6:4, 6:4 w ćwierćfinale w Stuttgarcie w 2022 r. i 6:3, 6:1 w czwartej rundzie Indian Wells w 2023 r.

- Wygląda na to, że wszystkie elementy w grze Emmy znów się zgadzają. Świetnie to widzieć, bo Raducanu ma spory potencjał. Nie będzie łatwo, bo ona wie, jak podkręcać piłkę i jak grać na mączce. Grałyśmy już ze sobą i nie było łatwo. Nie spodziewam się łatwego meczu - podsumowała Świątek.

Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na żywo z meczu Świątek - Raducanu w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Czy Iga Świątek pokona Emmę Raducanu w ćwierćfinale w Stuttgarcie?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.