Niebywałe. W wieku 25 lat skończył karierę i został mnichem. Teraz uczy o szczęściu

Są piłkarze, którzy po zakończeniu kariery zostają trenerami lub rozpoczynają pracę w roli ekspertów telewizyjnych, ale są też tacy, którzy w kwestii poszukiwania nowego zajęcia wykazują się wielką kreatywnością. Do tego grona należy zaliczyć Kevina Lidina - Szweda, który w piłkę przestał grać już w wieku 25 lat, a potem został mnichem. I w mediach społecznościowych radzi, aby "nie traktować życia zbyt poważnie".

W piłkarskim życiorysie Kevina Lidina znajdziemy kluby takie, jak włoska AC Pisa, Paganese, młodzieżowa drużyna Bolognii czy szwedzkie Lunds BK i Bunkeflo. Z pierwszym z nich w 2019 roku Szwed wygrał play-off w Serie C. W 2021 roku piłkarz występujący na pozycji środkowego pomocnika został jednak zmuszony do zakończenia kariery przez ciągnące się za nim kontuzje. Miał wówczas zaledwie 25 lat i musiał się przebranżowić - podjął decyzję, która z pewnością zaskoczyła niejednego członka jego rodziny.

Zobacz wideo Michał Probierz odpowiada na głośny tekst Sport.pl. Mocna polemika. "Dobrze, że się prześlizgnęliśmy"

Były piłkarz został mnichem. "Zacząłem się zastanawiać, czym jest szczęście"

Po odwieszeniu butów na kołek Lidin udał się do Tajlandii, aby rozpocząć pracę jako instruktor jogi. Wtedy to naszły go egzystencjalne refleksje, które sprawiły, że były piłkarz został mnichem. "Zacząłem się zastanawiać, czym jest szczęście i jaki jest cel życia. Większość ludzi nigdy nie zada sobie pytania, jaki jest cel życia. Ci, którzy zadają sobie to pytanie, często wierzą, że bycie wolnym finansowo lub sławnym ich uszczęśliwi" - pisze w mediach społecznościowych Lindin.

 

W ramach przemiany młody Szwed przestał spożywać alkohol oraz do minimum ograniczył korzystanie z internetu czy mediów społecznościowych. Zaczął szukać duchowej drogi do osiągnięcia szczęścia. Podobny pomysł na życie konsekwentnie realizuje również Roberto Baggio, który po karierze także nie bryluje w studiu jako ekspert telewizyjny.

 

"Po przestudiowaniu nauki o szczęściu, zostaniu mnichem i praktykowaniu jogi znalazłem odpowiedź na pytanie, czym jest szczęście. Dowiedziałem się, jak to zdobyć i jak to utrzymać [...] Dopóki nie zostałem mnichem, tak naprawdę nie rozumiałem, jakie znaczenie ma dawanie czegoś innym ludziom. Kiedy dajesz coś komuś, i to pochodzi z twojego serca (nie jest wymuszone), to odbiorca szczerze to docenia. Szczęście to doświadczenie obu stron" - pisze Lidin, który od czasu do czasu opowiada o życiu mnicha na Instagramie.

Tam jego głównym mottem jest stwierdzenie "Nie traktuj życia zbyt poważnie". Jakie rady życiowe dla fanów ma były p iłkarz, który został mnichem?

  1. Tylko ty jesteś odpowiedzialny za swoje własne szczęście.
  2. Nie ma ważniejszej relacji niż ta, którą masz ze sobą.
  3. Nie obwiniaj innych za swoje własne reakcje. Złość, rozpacz i frustracja nigdy nie pochodzą z zewnątrz.
Śledzisz niższe ligi piłkarskie, takie jak np. Serie C?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.