Bracia Michał i Miłosz Żukowie piłkarską karierę rozpoczynali w młodzieżowych zespołach w Hiszpanii, gdzie wyprowadzili się ich rodzice. Młodzi piłkarze trenowali w szkółce FC Barcelony, ale w 2022 roku rodzina postanowiła wrócić do Polski, a nastolatkowie dołączyli do Akademii Pogoni Szczecin. Po czasie wrócili jednak do Hiszpanii i wiele wskazuje na to, że starszy z braci wiąże przyszłość z reprezentacją tego kraju.
Podchody pod starszego z braci robił już PZPN, ale zawodnik nie przyjechał na zgrupowanie reprezentacji Polski U15 pomimo powołania. Zawodnik uznał, że chce być lojalny Hiszpanii, która wychowała go piłkarsko i to w reprezentacji tego kraju chce grać w przyszłości. Niedługo później pojawił się na zgrupowaniu kadry.
- Aby myśleć o grze w kadrach, istotne jest, aby był choćby minimalny kontakt z zawodnikiem, zbudowanie relacji z rodziną i aby dany związek poważnie cię traktował. Hiszpanie zrobili to profesjonalnie - mówił ojciec zawodnika młodzieżowych zespołów FC Barcelony.
Hiszpanie nazywają Michała Żuka "mini Modriciem" i uważają go za ogromny talent. Nic więc dziwnego, że 15-latek otrzymał kolejne już powołanie do kadry U15 na turniej Pinatar Super Cup, który odbędzie się w dniach 22-25 kwietnia. Po marcowych meczach przeciwko rówieśnikom z Włoch media pisały, że pomocnik "świetnie organizuje i kieruje grą w środku pola i głową wyprzedza wszystkich na boisku".
Najwyraźniej Polska straci supertalent na rzecz Hiszpanii, w której nie brakuje znakomitych piłkarzy. Chęci gry na polskiej kadry nie deklarował również Młodszy brat Michała - Miłosz.
Po powrocie do Hiszpanii był zawodnikiem szkółki katalońskiej Girony FC. Niedawno przeniósł się również do FC Barcelony, a zdjęcia w jej koszulce chętnie publikuje w mediach społecznościowych.