Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polska mistrzyni wyznaje po kontuzji. O tym wielu mogło nie wiedzieć. "Wyjątkowa sytuacja"

Iga Baumgart-Witan to jedna z naszych najbardziej utytułowanych polskich lekkoatletek. Sportsmenka w ubiegłym roku musiała jednak przełknąć gorzką pigułkę, bowiem nabawiła się kontuzji, przez którą na jakiś czas musiała zrezygnować ze startów w zawodach międzynarodowych. Teraz 35-latka wraca z nową motywacją i zaznacza, że choć ma na swoim koncie medale, nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. W Podcaście Olimpijskim Interii odniosła się również do swoich zarobków. Słowa naszej gwiazdy dają do myślenia.

Polska gwiazda wraca po kontuzji. Zabrała głos w sprawie zarobków /Aleksandra Szmigiel/Reporter

Iga Baumgart-Witan ma za sobą ciężki okres. Mistrzyni olimpijska w sztafecie mieszanej 4 x 400 metrów nie pojechała z reprezentacją Polski na mistrzostwa świata do Budapesztu. Powód absencji naszej gwiazdy? Problemy zdrowotne, które wpłynęły na przygotowania lekkoatletki do sezonu olimpijskiego. 

"Na ostatnim sprawdzianie przed moim planowanym startem na mistrzostwach Polski, stópka poległaWydarzyło się coś bardzo złego i prawdopodobnie uszkodziłam któreś ze ścięgien na tyle poważnie, że muszę się poddać. Kontuzja uniemożliwi mi jakikolwiek start w tym sezonie" - przekazała kibicom za pośrednictwem mediów społecznościowych. 

Podcast Olimpijski. Iga Baumgart-Witan o sporcie i życiu poza nim/Aleksandra Szutenberg/INTERIA.PL

Trudny czas naszej mistrzyni. Musiała zmienić plany

Po rehabilitacji nasza gwiazda wraca do sportu. W Podcaście Olimpijskim Interii zdradziła, jak obecnie wygląda jej sytuacja. "Teraz jest w porządku. Stan jest okej. Trenuje, jest wszystko pod kontrolą, czuje się w porządku (...) Rzadko nic mnie nie boli. Najczęściej ból występuje, kiedy się rozgrzewam i cała kuleje. Nie jest to kontuzja, ale są to problemy mięśniowe. Potem schodzę na bieganie i jest już super, normalnie biegnę i nic nie odczuwam"- wyznała sportsmenka. 

Choć kilka lat temu Polka wywalczyła w Tokio złoty medal na igrzyskach olimpijskich, w najnowszym odcinku podcastu wyjawiła, że nie powiedziała jeszcze ostatniego zdania w sporcie i wciąż celuje w kolejne zwycięstwa na bieżni.

Medal olimpijski odłożyłam do szafy. Byłam bardzo dobrze przygotowana w Tokio. Sama indywidualnie jednak jeszcze się nie spełniłam. Chciałam gdzieś tam zapisać sobie nowy rekord życiowy. Nie wiem, czy będzie mi to jeszcze dane. Może jest to już za mną. Może tak być. Ale cały czas nie czuje się spełniona (...) Jeszcze nie postawiłam tej kropki nad "i",  i cały czas chce dalej biegać. Ciężko jest powiedzieć stop, zacząć inaczej żyć. To jest trudne, trochę stresujące.To jest moje życie, moja pasja. Staje na tej bieżni i biegam. To pewnie uzależnienie. Wszystko na raz się złożyło, że jestem, nadal walczę i chcę biegać jeszcze szybciej

~ deklarowała Iga Baumgart-Witan.

Zawodniczka odniosła się również do premii w sporcie. Zdradziła, że otrzymała wsparcie przed igrzyskami.

Szczere słowa naszej mistrzyni. Ujawniła prawdę ws. zarobków

Utytułowana biegaczka rzadko opowiada publicznie o swoim mężu. Jej ukochany Andrzej Witan jest bramkarzem drugoligowej drużyny Olimpii Elbląg. Prowadząca program Aleksandra Szutenberg zapytała 35-latkę, czy po tym sukcesie w Tokio poprawiła się jej sytuacja finansowa i czy może powiedzieć teraz, że zarabia więcej niż jej partner. "Jak zsumuje, to więcej. Ale to dlatego, że jest w drugiej lidze, więc myślę, że na ten moment jeszcze ja mogę więcej dołożyć do naszego portfela" - tłumaczyła sportsmenka.

Polka wyznała, że przez problemy zdrowotne w ubiegłym roku straciła stypendium olimpijskie. Pomocną dłoń wyciągnęli w kierunku naszej mistrzyni były i obecny minister sportu. A to nie koniec, bowiem wsparcie zadeklarował również Polski Związek Lekkiej Atletyki. 

Biorąc pod uwagę moje osiągnięcia, poprzedni i aktualny pan minister przychylili się do moich wniosków, żeby dać mi stypendium specjalne. To jest dla zawodników w wyjątkowych sytuacjach. Oczywiście jest mniejsze, niż stypendium olimpijskie, ale bardzo miło, że mnie wpierają i wierzą, że jestem w stanie wspomóc sztafetę i biegać na igrzyskach indywidualnie. Polski związek też mnie wpiera

~ oznajmiła 35-latka.

Baumgart-Witan zdradziła w podcaście, że ma również fundację i planuje zaangażować się w jej rozwój po zakończeniu kariery. "Chce z tego zrobić fajny biznes i potem coś fajnego zbudować. To jest non-profit, więc przy tym po prostu będę się rozwijać, by móc potem pracować zawodowo" - zaznaczyła lekkoatletka. 

Zawodniczka może liczyć również na pomoc od wojska. "Mm kontrakt. To jest coś, co ratuje życie sportowcom. Dzięki temu możemy trenować, przygotowywać się w spokoju. Nawet jeśli zdarzy się jakieś potknięcie, to wojsko dalej wspiera. Bardzo to doceniam" - powiedziała mistrzyni. 

Iga Baumgart-Witan/Ina Fassbender/East News
Iga Baumgart-Witan/Aleksandra Szmigiel//Reporter
Iga Baumgart-Witan/AFP
Od lewej: Natalia Kaczmarek (jedyna zdrowa), Anna Kiebasińska, Justyna Święty-Ersetic i Iga Baumgart-Witan/Łukasz Szeląg/Reporter
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem