Grbić dokonał wyboru. Pominął jedną z gwiazd. Jest wielki powrót

Agnieszka Niedziałek
Trudno mówić o zaskoczeniu, patrząc na szeroki skład reprezentacji Polski siatkarzy na tegoroczną Ligę Narodów. Uwagę zwraca fakt, że już na tym etapie trener Nikola Grbić zrezygnował z jednej z gwiazd PlusLigi. Latem szkoleniowca czeka odbudowa kilku czołowych kadrowiczów. A efekt tych wysiłków będzie miał duże znaczenie pod kątem wyboru składu na igrzyska.

Na nieco ponad sto dni do rozpoczęcia igrzysk selekcjoner Nikola Grbić dokonał pierwszego wyboru - podał listę 30 zawodników, których będzie uwzględniał w obsadzie rozpoczynającej się 21 maja rywalizacji w Lidze Narodów. Ale wiadomo, że był to także pierwszy etap selekcji w kontekście imprezy docelowej - turnieju olimpijskiego w Paryżu. Od roku spodziewano się, że szkoleniowiec stanie przed trudnym wyborem przy obsadzie jednej pozycji, ale z racji wydarzeń z ostatnich ośmiu miesięcy doszedł spory znak zapytania dotyczący drugiej. I LN ma pod tym względem dać Serbowi odpowiedzi.

Zobacz wideo Bartosz Kwolek o play-offach: Chcemy to skończyć jak najszybciej

Powroty wielkich nieobecnych. Grbicia czeka odbudowa gwiazd Zaksy

Zacznijmy od najważniejszego - oto wybrańcy Grbicia w tym sezonie.

Szeroki skład reprezentacji Polski siatkarzy na Ligę Narodów 2024:

  • atakujący: Bartłomiej Bołądź, Karol Butryn, Dawid Dulski, Bartosz Gomułka, Łukasz Kaczmarek, Bartosz Kurek
  • rozgrywający: Jan Firlej, Marcin Janusz, Marcin Komenda, Grzegorz Łomacz, 
  • środkowi: Sebastian Adamczyk, Mateusz Bieniek, Norbert Huber, Szymon Jakubiszak, Karol Kłos, Jakub Kochanowski, Mateusz Poręba, Łukasz Usowicz
  • przyjmujący: Bartosz Bednorz, Tomasz Fornal, Michał Gierżot, Wilfredo Leon, Mikołaj Sawicki, Kamil Semeniuk, Artur Szalpuk, Aleksander Śliwka, 
  • libero: Kuba Hawryluk, Jakub Popiwczak, Kamil Szymura, Paweł Zatorski

Historyczny triumf w LN, mistrzostwo Europy i wygranie turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk - polscy siatkarze poprzedniego lata kroczyli od sukcesu do sukcesu. Polacy zgarniali trofea, mimo wypadnięcia po pierwszej z tych imprez będącego w świetnej formie Mateusza Bieńka (kontuzja stopy) i powracających kłopotów Bartosza Kurka, które ograniczyły udział kapitana w turnieju finałowym LN i ME oraz wykluczyły go z walki o przepustkę do Paryża. Teraz obaj wracają do drużyny narodowej - Bieniek od kilku miesięcy bryluje w PlusLidze, ale Kurek był niekiedy oszczędzany w Japonii. Dyspozycja atakującego to jednak niejedyna wątpliwość, z którą będzie się teraz mierzył serbski szkoleniowiec. Kończący się powoli sezon ligowy dostarczył mu też kilku dodatkowych zmartwień i wyzwań.

Szkoleniowiec dwa lata temu oparł w dużym stopniu budowę podstawowego składu na zawodnikach, z którymi w przeszłości pracował w Zaksie i którzy trafili do niej po jego odejściu w 2021 r. I o ile do niedawna trwała złota era klubu z Kędzierzyna-Koźla, to teraz brutalnie się skończyła. Drużynę nękała plaga kontuzji, doszły do tego problemy wewnętrzne. Efektem był fatalny sezon, którego zwieńczeniem jest zbliżająca się walka o dziewiąte miejsce w PlusLidze.

Przemęczenie związane z intensywnością grania w Zaksie po długim poprzednim sezonie w kadrze przyczyniło się do tego, że kłopoty zdrowotne nie ominęły rozgrywającego Marcina Janusza, atakującego Łukasza Kaczmarka czy przyjmującego Bartosza Bednorza. W przypadku Kaczmarka zaś doszły jeszcze problemy osobiste. A największym pechowcem w tym gronie okazał się Aleksander Śliwka, który w grudniu doznał złamania palca, a to wykluczyło go z gry na ponad trzy miesiące. Poprzedniego lata Grbić odbudował ze świetnym skutkiem mających za sobą kiepski sezon w Sir Safety Perugii Kamila Semeniuka i Wilfredo Leona. Teraz czeka go odbudowa fizyczna i mentalna kadrowiczów z Zaksy.

Pewny środek, znaki zapytania przy ataku. Grbić szybko zrezygnował z gwiazdy PlusLigi 

Do Śliwki w reprezentacyjnej "Ekipie złamanego palca" dołączył zimą Jakub Kochanowski. Ale środkowy Asseco Resovii szybko po powrocie wysłał sygnał, że o jego dyspozycję nie trzeba się martwić. I ogółem właśnie środek - o ile nie da o sobie znać pech - wydaje się najpewniejszym elementem w układance Grbicia. Bo poza Bieńkiem i Kochanowskim pewniakiem jest też Norbert Huber, a w odwodzie jest jeszcze Karol Kłos. Szkoleniowiec powołał również Mateusza Porębę, który był rezerwowym podczas ME, a teraz resztę składu na tej pozycji uzupełnił o młodych zawodników, którzy będą zapewne pomagać na początku zgrupowania w treningach i ewentualnie w pierwszym turnieju LN.

W sytuacji idealnej w ciemno można było zakładać, że w ataku trener będzie wciąż stawiał na duet Kurek-Kaczmarek. Pytanie jednak, czy obaj będą w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. Na zapleczu są w razie czego świetnie spisujący się w tym sezonie PlusLigi Bartłomiej Bołądź i Karol Butryn.

Od dawna powtarzano, że największy kłopot - kłopot bogactwa - trener polskich siatkarzy będzie miał z przyjmującymi. To właśnie jedna nieobecność w szerokim składzie w tej grupie może dziwić. Niedawno wspominano, że Bartosz Kwolek bywa pomijany w PlusLidze przy wyborze MVP meczu, teraz pominął go Grbić. Jeden z liderów Aluronu CMC Warty Zawiercie był w kadrze w pierwszym sezonie pracy Serba, wywalczył wówczas miejsce w składzie na MŚ (był rezerwowym). Rok temu znalazł się w szerokim składzie na LN, ale ostatecznie nie dotarł w ogóle na zgrupowanie. Tłumaczył później, że nie był w stu procentach gotowy od razu z powodu urazu barku, potem zaś miał ślub, a szkoleniowiec nie zdecydował się na niego zaczekać.

Piątka, z której trzeba wybrać czwórkę. Trzy całkiem nowe twarze i druga szansa na debiut

Grbić na przyjęciu wykrystalizował już grupę, na którą stawia w pierwszej kolejności. Należą do niej: Śliwka, Semeniuk, Leon, Bednorz i Tomasz Fornal. To raczej z nich będzie wybierał czwórkę, którą zabierze na igrzyska (być może piątego zabierze jako dodatkowego zawodnika, który będzie przewidziany tylko rezerwowy/transfer medyczny). Teraz w szerokim składzie znalazł się m.in. Artur Szalpuk, który zrobił dobre wrażenie na Serbie rok temu. Ale nie na tyle, by wyprzedzić w walce o miejsce w składzie na najważniejsze turnieje jednego z wymienionych wyżej graczy.

Wydaje się też pewne, że w przypadku braku kontuzji na rozegraniu szkoleniowiec postawi ponownie na parę Janusz-Łomacz. Chyba że do rywalizacji o miano zmiennika mocno włączy się teraz Jan Firlej lub Marcin Komenda, ale dotychczasowe wybory Serba raczej wskazują na pierwszy wariant. Niespodzianki nie ma też przy powołaniach dla libero - liderem jest tu bez wątpienia Paweł Zatorski. O ile nie wrócą problemy z biodrem, który wykluczyły go czasowo z gry w tym sezonie ligowym. Mocną dwójką jest zaś Jakub Popiwczak.

Po raz pierwszy powołania otrzymali: Bartosz Gomułka, Szymon Jakubiszak i Łukasz Usowicz. Co do ich roli w kadrze tego lata nie ma wątpliwości - jeśli w ogóle pojawią się na zgrupowaniu, to będą zapewne przewidziani przede wszystkim do treningów. Większe szansę na grę wydaje się mieć np. Michał Gierżot, który rok temu brał udział w zajęciach w Spale, ale debiut w narodowych barwach uniemożliwiły mu kłopoty zdrowotne.

Szeroki skład na LN trzeba zgłosić oficjalnie do 23 kwietnia. Teoretycznie Grbić nie wyklucza zmian w kadrze w trakcie sezonu, ale wiadomo, że bez wyjątkowych okoliczności to właśnie spośród tych podanych teraz 30 nazwisk wybierze latem skład na igrzyska. Prawdopodobnie zrobi to tuż przed lub po czerwcowym turnieju finałowym LN.

Czy brak powołania dla Bartosza Kwolka do szerokiego składu reprezentacji Polski na Ligę Narodów 2024 to duża niespodzianka?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.