Siatkarze Sir Safety Perugia mieli dwie szanse, by awansować do finału ligi włoskiej. Po trzech meczach prowadzili bowiem 2:1. Gdyby w czwartkowy wieczór przegrali w Mediolanie, to wtedy piąte spotkanie rozegraliby przed własną publicznością.
Sir Safety Perugia już w czwartkowy wieczór przesądziła losy rywalizacji. Choć pierwszy set należał zdecydowanie do gospodarzy, którzy wygrali pewnie 25:18. W drugiej partii gospodarze prowadzili 20:18 i 24:23, ale i tak przegrali 24:26. Dwa kolejne sety goście wygrali pewnie - 25:20 i 25:18.
Bardzo dobrze zagrał w tym spotkaniu Kamil Semeniuk. Polak zdobył osiemnaście punktów, wraz z tunezyjskim atakującym - Wassimem Ben Tarą najwięcej w drużynie. Miał bardzo dobrą, 52 proc. skuteczność w ataku (17/33) i 43 proc. pozytywnego przyjęcia. Oprócz tego miał po jednym asie i bloku.
Wilfredo Leon znów grał mało i zakończył spotkanie tylko z jednym punktem.
Sir Safety Perugia w finale zagra z lepszym z pary Trentino Volley - Monza. Tam jest remis 2:2, bo w czwartkowy wieczór Monza wygrała u siebie z Trentino Volley 3:1.
Siatkarze Sir Safety Perugia rozgrywa świetny sezon i walczy już o czwarte trofeum w tym sezonie. Zdobyli już Klubowe Mistrzostwo Świata, Puchar oraz Superpuchar Włoch.
W ubiegłym sezonie sensacyjnie była dopiero szósta w lidze. W latach 2022 i 2021 roku dotarła do finału, a tylko raz w historii - w sezonie 2017/2018 - zdobyła mistrzostwo Włoch.