W latach 2016-2019 Michal Doleżal był asystentem Stefana Horngachera, gdy Austriak zajmował stanowiska trenera polskich skoczków. Po jego odejściu to Doleżal został szkoleniowcem Polaków i tę funkcję pełnił od 2019 roku do marca 2022 roku.
Miejsce Doleżala w polskiej kadrze zajął Thomas Thurnbichler, który podpisał umowę do zimowych igrzysk olimpijskich we Włoszech w 2026 roku. Dolezal nie potrafił znaleźć wspólnego języka z Polskim Związkiem Narciarskim i sam poinformował, że odchodzi ze stanowiska.
Czeski szkoleniowiec nie był długo bezrobotny, gdyż postanowił ponownie połączyć siły ze Stefanem Horngacherem, którego asystentem został w kadrze niemieckich skoczków. - Jestem podekscytowany nowym wyzwaniem. Za Niemcami stoi piękna tradycja, historia i wiedza. Mają wszystko, by być potęgą - powiedział w maju 2022 roku Dolezal, cytowany przez niemiecki związek.
Nieoczekiwanie w środowe popołudnie niemiecki związek poinformował, że Michal Doleżal odchodzi ze stanowiska asystenta Stefana Horngachera. "Trener Michal Doleżal na własną prośbę opuszcza DSV po zakończeniu sezonu. Kto będzie następcą Michala Doleżala, okaże się w ciągu najbliższych kilku tygodni" - czytamy na stronie związku.
Czech opuszcza Niemców po naprawdę udanym dla nich sezonie. W czołówce klasyfikacji generalnej nasi zachodni sąsiedzi mieli dwóch zawodników - Andreasa Wellingera (3. miejsce) i Piusa Paschke (10.). Do tego niemieccy skoczkowie wygrali pięć konkursów, a sam Wellinger był drugi w Turnieju Czterech Skoczni oraz zajął drugie miejsce w mistrzostwach świata w lotach. Drużynowo Niemcy byli trzeci w tej imprezie.
Dodatkowo niemiecki związek poinformował, że trenerem niemieckich skoczkiń został Heinz Kuttin, który w latach 2004-2006 prowadził polskich skoczków.