Córka chce, by chrzestny zawiózł ją na komunie mercedesem. "Powiedziała, że seacikiem zrobimy jej lipę"

"Moje dziecko przystępuje do komunii w tym roku. Dużo się pisze o tym, co wyczyniają rodzice, to fakt, ale trzeba też dodać, jakie są oczekiwania dzieci. Moja córka co raz wyskakuje z nowymi pomysłami, jestem totalnie wkurzony tym wszystkim" - opowiada Michał. Przyznaje, że dzieciaki w szkole "robią wyścigi, co u kogo będzie na przyjęciu".

Komunie coraz bliżej, wielu rodziców i ich dzieci przygotowuje się do nich od dawna. I nie chodzi tylko o aspekt duchowy, który powinien być najważniejszy w tym całym wydarzeniu. Obecnie niestety nawet duchowni przyznają, że sama istota sakramentu schodzi na dalszy plan. A wszystko przez wystawne przyjęcia i drogie prezenty, które powinny być sprawą drugorzędną.

Zobacz wideo "Mamo, gdzie są moje pieniądze z komunii?". Adwokat: Dziecko powinno te pieniądze otrzymać

Aktualnie imprezy odbywają się w salach balowych, bogato zdobionych z atrakcjami, które niegdyś znane jedynie na drogich weselach. Dziś fotobudki, zespoły, piniaty, gołębie nie robią nawet większego wrażenia. Jednych to szokuje, innych oburza, a jeszcze innych - zniechęca. Ale są też tacy, którzy uważają, że każdy robi tak, jak jemu odpowiada i skoro kogoś stać, to czemu ma tego nie robić.

Ojciec jest w szoku, widząc przygotowania komunijne

Napisał do nas 35-letni Michał z Poznania. W tym roku jego córka przystępuje do pierwszej komunii. Mężczyzna jest przerażony tym, jaką presję wywierają dzieci na rodzicach w związku z przyjęciami, które mają być zorganizowane po przyjęciu sakramentu.

Jestem w totalnym szoku, moja córka nigdy nie była rozpieszczona i roszczeniowa. Jednak jak słucha koleżanek, które opowiadają jej, "co musi być" na komunijnej imprezie, to przychodzi do domu i też zaczyna się tego domagać. Dziecko, jak dziecko, nie chce czuć się gorsze, ale przeraża mnie to, bo przecież to jeszcze dzieciaki! Fakt, może ta cała szopka przyjęciowa zaczęła się od rodziców, ale teraz uczestniczą w niej też dzieci

- opowiada mężczyzna. Przyznaje, że z żoną starają się hamować córkę i wyjaśniają jej, że komunia to nie wesele i nic się nie stanie, jeśli nie będzie zespołu czy DJ-a. "Nie spotkałem się jeszcze z tańcami na komunii, serio, więc po co to? Żeby kotleta było przyjemniej jeść, czy jak?".

 

Moja żona też trochę ulega tej przedkomunijnej gorączce, bo słyszę, jak córka prosi ją o jakieś atrakcje, a ta później zaczyna je rozważać. Ręce mi już opadają, uważam, że to jest naprawdę paranoja

- relacjonuje nasz czytelnik.

Córka chce jechać na komunię mercedesem

Kilka dni temu córka pana Michała przyszła do niego z zapytaniem, w jaki sposób zostanie przywieziona do kościoła na komunię. Mężczyzna był zaskoczony i odpowiedział, że tak samo, jak zawsze jest wożona, czyli samochodem.

Moja córka, powiedziała, że jej koleżanki będą jechały jak księżniczki, świetnymi samochodami, a podobno u jednej wypożyczyli nawet kabriolet na tę okazję. Rozumiecie? Kabrioletem na komunię?! No i moja córka powiedziała, czy może jechać z wujkiem Mirkiem, bo on ma nowego mercedesa... i dodała, że naszym seacikiem to lipę przed koleżankami jej zrobimy. Myślałem, że wyjdę z siebie i stanę obok, jak to usłyszałem!

- opowiada mężczyzna. "Żona, widząc, jak się gotuję w sobie, szybko kazała córce iść do pokoju. I zaczęła ją usprawiedliwiać, że mała nie chce czuć się inna. No soooorry nie wierzę, że wszystkie dzieciaki w dniu pierwszej komunii będą traktowane jak królowe i królowie. Nie wierzę w ogóle, jak słyszę to, co mówi moje dziecko, jakby ją ktoś podmienił w ostatnich tygodniach, co to w ogóle za teksty i żądania!".

Pierwsza komunia świętaPierwsza komunia święta Shutterstock, autor: TamaraLSanchez

Żona naszego czytelnika uważa, że "w sumie nic złego, by się nie stało, jakby córka faktycznie pojechała do kościoła z wujkiem, skoro tak jej zależy". On jednak uważa, że tu chodzi o pewne zasady i granice. Jest przeciwnikiem "robienia szopki z sakramentu dziesięcioletniego dziecka".

Powiedziałem żonie i córce, że jakbym wiedział, jak to wszystko będzie wyglądać i jakie komedie będą wyczyniać, to bym chyba w ogóle nie zgodził się na to wszystko. Córka się rozpłakała, że jak to, powiedziałem, że tak to i zapytałem, czy ona wie, po co przyjmuje ten sakrament. Jestem wzburzony, żona mówi, że zbyt ostro zareagowałem, ale sił mi już brakuje. Do maja jeszcze miesiąc, normalnie boję się, co jeszcze zażyczy sobie moja mała królewna? Może kucyka z różową kokardką, albo karocę?

- pisze nasz czytelnik. Nie ukrywa, że przez to wszystko, nie potrafi cieszyć się w ogóle tym, że jego córka pójdzie do pierwszej komunii. Jego zdaniem winę za to ponoszą rodzice, którzy pokazali dzieciom, że można "przerobić to na mini wesele" i dzieciaki teraz tego oczekują.
Patrząc na wszystko z drugiej strony, trzeba zwrócić uwagę na fakt, że być może rówieśnicy dziewczynki faktycznie będą mieli wymyślne przyjęcia i bardzo wystawne. Nie ma co się dziwić, że nie chce czuć się gorsza, szczególnie że dzieci bywają bardzo okrutne. Wydaje się, że w tym przypadku kluczowe jest, by wyjaśnić dziesięciolatce, co tak naprawdę jest istotą sakramentu, który przyjmuje oraz pokazanie, że w życiu nie liczą się tylko dobra materialne.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.