Xabi Alonso kapitalną pracą w Bayerze Leverkusen sprawił, że zaczęły się nim interesować najbardziej znane kluby na świecie. Bardzo mocno łączono go z pracą w Liverpoolu oraz Bayernie Monachium, które po zakończeniu sezonu rozstaną się z obecnymi trenerami. W sprawie Hiszpana nieustannie coś się dzieje.
Według ostatnich informacji znanego dziennikarza Fabrizio Romano angielski gigant nie ma zamiaru dłużej czekać na decyzję 42-latka i skupi się na innych kandydatach. To zwiększało szanse mistrzów Niemiec, liczących na pozytywną odpowiedź ze strony szkoleniowca. Aczkolwiek ta raczej nie nadejdzie.
Nowe wieści w tej sprawie przekazała niemiecka stacja Sky Sport. "Xabi Alonso zdecydował się zostać w Bayerze Leverkusen. Bayern został już poinformowany, że (trener - red.) w przyszłym sezonie nie przeniesie się na Saebener Strasse" - czytamy na portalu nadawcy. Powody tej decyzji Hiszpan ma przedstawić na piątkowej konferencji prasowej, zaplanowanej na godzinę 14:00.
Tym samym potwierdziły się wcześniejsze słowa Ulego Hoenessa, honorowego prezesa Bayernu. - Wyobrażam sobie, że zatrudnienie Xabiego Alonso będzie bardzo trudne, żeby nie powiedzieć, że praktycznie niemożliwe - mówił niedawno. Sky Sport dodało, że trenerem Bawarczyków nie zostanie również Ralf Rangnick, obecnie selekcjoner reprezentacji Austrii. W ich kręgu zainteresowań pozostaje natomiast Roberto De Zerbi, aktualnie zatrudniony w Brighton.
Na ogłoszenie nazwiska następcy Thomasa Tuchela trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Do tego czasu Bayern będzie chciał uratować sezon i spróbować jak najdalej zajść w Lidze Mistrzów (w ćwierćfinale zagra z Arsenalem), jak również dogonić prowadzący w tabeli Bundesligi Bayer.
Prowadzona przez Xabiego Alonso drużyna na osiem kolejek przed końcem sezonu ma 10 punktów przewagi nad monachijczykami. Poza tym nadal jest w grze o Puchar Niemiec (w półfinale zmierzy się z Fortuną Duesseldorf) i Lidze Europy (w ćwierćfinale będzie rywalizować z West Hamem). W dodatku w tym sezonie jeszcze nie przegrała meczu.