Tyle płacą we freak-fightach. Książulo ujawnił. "Nawet nie kontynuowałem rozmowy"

Freak-fighty od kilku lat cieszą się w Polsce ogromną popularnością. Federacje, takie jak Clout czy Fame MMA, najczęściej zrzeszają popularnych celebrytów internetowych, którzy próbują swoich sił w oktagonie. Nic dziwnego, że w końcu propozycję walki otrzymał Szymon "Książulo" Nyczke. Ile znany youtuber mógł zarobić za wejście do klatki? - Podejrzewam, że można by było tę kwotę jeszcze negocjować na większą - zdradził.

W ostatnim czasie jednym z najpopularniejszych twórców internetowych w Polsce jest Szymon Nyczke, bardziej znany jako "Książulo". Na jego kanale YouTube, który obserwuje ponad 1,25 miliona użytkowników, najczęściej znajdziemy amatorskie recenzje ekskluzywnych restauracji, ale także przydrożnych budek z kebabami. "Książulo" oceniał m.in. lokale promowane przez Mariusza Pudzianowskiego czy Kamila Grosickiego. - Nigdy więcej bym tego nie kupił. Chyba że na diecie - wypalił, recenzując danie reprezentanta Polski.

Zobacz wideo

Książulo dostał propozycję od freak-fightowej federacji. Co za kwota!

Ogromne zasięgi w mediach społecznościowych sprawiły, że w końcu do Szymona Nyczke odezwały się freak-fightowe federacje. W jednym z ostatnich filmów "Książulo" zdradził, jaką kwotę za walkę proponowała mu jedna z organizacji. Finalnie youtuber nie przyjął lukratywnej propozycji. Dlaczego?

- Pierwsza kwota, którą mi zaproponowano za jedną walkę, to milion złotych, ale nawet nie kontynuowałem rozmowy. Podejrzewam, że można by było tę kwotę jeszcze negocjować na większą, ale nawet tego nie robiłem. Dostałem pytanie, czy walczę za milion, czy nawet nie mamy o czym gadać, więc napisałem, że nie mamy o czym gadać. Ucinamy temat - rozpoczął.

- To jest bardzo dużo kasy, ale wydaje mi się, że totalnie nie jest mi to potrzebne teraz. Ja tylko muszę nagrywać filmy. Skupiam się na tym, w to wkładam serce, w to wkładam w sumie wszystko, cały czas kminię, co tu nagrać, gdzie jechać - dodał Książulo, dodając, że nie dla każdego influencera obecność we freak-fightach jest wyróżnieniem. - Nie muszą się tam pchać, żeby walczyć, przepychać się z kimś na konferencjach. Totalnie mnie to nie kręci - deklarował Szymin Nyczke.

Jego materiały, w których ocenia różne lokale gastronomiczne, osiągają setki tysięcy wyświetleń. Jednym z najpopularniejszych jest film z recenzją kebaba od Mariusza Pudzianowskiego. Jak na tle innych dań wypadł posiłek promowany przez pięciokrotnego mistrz strongmanów?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.