Niewiarygodne, co zrobił włoski gwiazdor. Znowu wpadł. 70 milionów w błoto

Sandro Tonali już raz został ukarany zawieszeniem na okres dziesięciu miesięcy za obstawianie meczów piłkarskich w nieautoryzowanym zakładzie bukmacherskim. Włoski piłkarz jest uzależniony od hazardu, dlatego poszedł na terapię. Dziś odbywa karę za nielegalną grę we Włoszech, ale okazuje się, że grał u bukmachera także po zmianie klubu. To może oznaczać nawet kilka lat dyskwalifikacji.

Sandro Tonali w przeszłości grał u nielegalnego bukmachera, który był powiązany z mafią. Przez długi czas miał namawiać innych piłkarzy do obstawiania meczów w nieautoryzowanym zakładzie. Latem zamienił Milan na Newcastle United, ale nie przestawał grać u bukmachera po transferze.

Zobacz wideo Piłkarze wylądowali w Warszawie, a tam szok. Garstka kibiców

Nowe zarzuty ws. Tonaliego

O nowych zarzutach dla Sandro Tonaliego poinformowała angielska federacja. Okazuje się, że obstawiał zakłady bukmacherskie od 12 sierpnia do 12 października, czyli do czasu, aż jego nazwisko zostało ujawnione w aferze bukmacherskiej przez Fabrizio Coronę, włoskiego paparazzo i skandalistę.

"Został oskarżony o niewłaściwe postępowanie w związku z rzekomym naruszeniem zasad zakładów The Football Association. Zarzuca się, że pomocnik Newcastle United 50 razy złamał zasadę FA E8" - czytamy w komunikacie.

Angielska federacja dodała, że Tonali ma czas na ustosunkowanie się do zarzutów do 5 kwietnia.

Już teraz włoski piłkarz odbywa karę zawieszenia na dziesięć miesięcy. W tym czasie nie może nawet trenować w klubie. Podjął się leczenia terapeutycznego, ponieważ był uzależniony od hazardu. Chęć współpracy ze służbami oraz pracy nad sobą sprawiła, że skrócono mu karę z 18 miesięcy dyskwalifikacji do wspomnianych dziesięciu.

Mógłby wrócić do gry dopiero w nowym sezonie, dokładniej pod koniec sierpnia. Ale w związku z zarzutami ze strony Anglików Włoch może się spodziewać nawet kilkuletniego wykluczenia. W związku z tym, że był już raz ukarany za podobne przestępstwo, może zostać potraktowany jak recydywista.

Licznik występów Tonaliego w Newcastle United zatrzymał się na 12. W tym czasie strzelił jedną bramkę.

Jesienią władze Newcastle były wściekłe na Tonaliego, na którego wydały aż 70 mln euro z bonusami. Przedstawiciele "Srok" zarzucali Milanowi, że ten zataił informacje o uzależnieniu Włocha od hazardu i kłopotach z mafią, ale "Rossoneri" zaprzeczyli tym zarzutom.

Newcastle odniosło się do komunikatu FA, wydając oświadczenie o następującej treści:

"Newcastle United potwierdza, że Sandro Tonali otrzymał zarzut niewłaściwego postępowania w związku z rzekomym naruszeniem zasad zakładów The FA. Sandro w dalszym ciągu w pełni przestrzega odpowiednich dochodzeń i otrzymuje pełne wsparcie klubu. Ze względu na toczący się proces Sandro i Newcastle United nie są obecnie w stanie udzielić dalszych komentarzy".

Sandro Tonali jest dziś wyceniany przez Transfermarkt na 40 mln euro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.