PZPN podjął decyzję ws. członka zarządu! To dlatego go zawiesili

Potwierdziły się informacje, które wczesnym popołudniem obiegły polskie media. Paweł Wojtala - członek zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej i były reprezentant Polski - został zawieszony przez federację. To już oficjalne. Znamy paragraf, na podstawie którego podjęto decyzję. Okazuje się, że najpewniej nie chodzi o konflikt z byłym mężem jego partnerki. Działaczem zainteresowała się prokuratura.

Jako pierwszy o zawieszeniu Pawła Wojtali informował Sebastian Staszewski z TVP Sport. Dziennikarz wskazywał, że powodem takiej decyzji PZPN ma być konflikt Wojtali z byłym mężem jego obecnej partnerki. Działacz nie ukrywał irytacji tą sprawą. - W mojej opinii ten mężczyzna obwinia mnie o to, że stracił swoją wielką miłość. Stąd też te obsesyjne, wieloletnie działania przeciwko mnie - mówił w rozmowie z Interią.

Zobacz wideo ŁKS Commercecon Łódź wyrównał stan rywalizacji w ćwierćfinale TAURON Ligi. Zuzanna Górecka: Doświadczenie wzięło górę

Wojtala zawieszony. Powodem oskarżenie prokuratorskie?

Informację o zawieszeniu Pawła Wojtali w czwartek kilka minut po godzinie 17 oficjalnie potwierdził PZPN. Oświadczenie federacji wskazuje jednak na inny powód zawieszenia, niż pierwotnie podawał Staszewski. Wprawdzie były mąż obecnej partnerki Wojtali ma swój udział w tej sprawie, ale to nie ich konflikt ma być przyczyną takiej, a nie innej decyzji federacji.

"Informujemy, że decyzją Zarządu PZPN z dn. 28.03.2024 r., na podstawie art. 41 par. 4 ust. 1 Statutu PZPN, Pan Paweł Wojtala został tymczasowo zawieszony w prawach Członka Zarządu. Zawieszenie obowiązuje do najbliższego Walnego Zgromadzenia Sprawozdawczego Delegatów PZPN" - czytamy na stronie związku.

Treść tego paragrafu brzmi następująco: "Odwołanie lub tymczasowe zawieszenie Członka Zarządu, Komisji Rewizyjnej lub każdego innego organu PZPN może nastąpić w szczególności w razie: 1. wszczęcia przez organy ścigania w stosunku do ww. osoby postępowania karnego o umyślne przestępstwo, lub umyślne przestępstwo skarbowe ścigane z oskarżenia publicznego".

Dziennikarz Sport.pl Jakub Seweryn zwrócił uwagę, że tym samym najpewniej chodzi o inną sprawę z udziałem Wojtali. O zarzutach prokuratorskich wobec działacza pisał Onet.

Wielkie kłopoty Wojtali. Działacz oskarżony przez prokuraturę

O co chodzi? W 2021 roku działacz został oskarżony przez byłego męża swojej obecnej partnerki o zaangażowanie w bukmacherkę - przekazał on federacji podsłuchy, z których wynikało, że Wojtala chce założyć związaną z tym działalność, ale zamierza ukryć swój udział. PZPN nie podjął tematu, dając wiarę tłumaczeniom działacza, ale to nie był koniec jego problemów. Prezesa Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej oskarżyła... prokuratura. 

W 2020 roku doniesienie do poznańskiej prokuratury złożył jeden z banków, a następnie syndyk zajmujący się upadłością firmy Office Futura. Przedsiębiorstwo zarabiało pieniądze na wynajmowaniu biur w Poznaniu. "Syndyk zawiadamiał, że doszło do przestępstwa, bo spółka upadła wskutek niepłacenia kredytu bankowego i wyprowadzenia z niej majątku. Dowodził, że takie działania skrzywdziły wierzycieli domagających się od spółki ok. 12,4 mln zł" - opisywał Onet.

Gdy Barbara - obecna partnerka Wojtali - postanowiła rozwieść się z mężem, to zyski z dzierżawy zaczęły wpływać do nowej firmy o nazwie Bap Invest, która swoją siedzibę miała przy ul. Warmińskiej 1 w Poznaniu - pod tym samym adresem mieści się siedziba Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej.

Prezesem Bap Invest był Jarosław Araszkiewicz, który zeznał, że był figurantem, a firma powstała z inicjatywy Wojtali. Syndyk, który zgłosił sprawę do prokuratury, zwrócił też uwagę na przelewy na ponad 80 tysięcy złotych do firmy Wojtala Consulting, która rzekomo miała świadczyć usługi budowlane. W dodatku to nie jedyne pieniądze, które miały trafić do działacza. 

"Onet ustalił, że w aktach sprawy jest opinia biegłej, która analizowała finanse Bap Invest. Stwierdziła, że część pieniędzy spółki była wypłacana na konto Pawła Wojtali albo wypłacano je z bankomatów kartą przypisaną do prezesa WZPN. Chodziło o łączną kwotę 678 tys. zł. Wykaz przelewów i wypłat z bankomatów pokrywał się z kwotą czynszów, które wcześniej wpływały do spółki Wojtali." - pisał Onet.

Prokuratura w połowie 2023 roku uznała, że materiału dowodowego jest wystarczająco dużo, żeby postawić zarzuty Wojtali. Działacz nie przyznaje się do winy. Przekonuje śledczych, że próbował jedynie pomóc swojej partnerce, która próbowała uciec przed mężem chcącym pozbawić ją majątku. Cała sprawa może zbombardować plany Wojtali, który chciał zostać kolejnym prezesem PZPN.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.