Aryna Sabalenka, Coco Gauff, Jelena Rybakina czy Jessica Pegula. To największe rywalki Igi Świątek, które zajmują kolejne miejsca za jej plecami w rankingu WTA. Polka od kilku lat dominuje w światowym tenisie. Rosyjska tenisistka Maria Timofiejewa odgraża się jednak, że ma chęć na zostanie światowym numerem jeden.
Maria Timofiejewa (100. WTA) zaszokowała opinię publiczną. W najnowszym wywiadzie udzielonym sport-express.ru opowiedziała, co jest głównym celem jej kariery.
- Wygrać turniej wielkoszlemowy, a najlepiej więcej niż jeden. Powtórnie - to byłoby absolutnie wspaniałe! I zostać pierwszą rakietą świata. Te rzeczy zazwyczaj są ze sobą powiązane - rzadko zdarza się, żeby szły osobno - przyznała.
Doceniając ambicję Rosjanki, należy przyznać, że do obu wspomnianych osiągnięć sporo jej brakuje. Timofiejewa w listopadzie tego roku skończy 21 lat. Iga Świątek w jej wieku miała już na koncie zwycięstwo w wielkoszlemowym French Open, a także pozycję liderki światowego rankingu.
Deklaracje Timofiejewej mogą dziwić o tyle, że w dotychczasowej karierze wygrała jedynie mało prestiżowy turniej w Budapeszcie, zaś w Wielikim Szlemie nie zanotowała ani jednego ćwierćfinału. Co więcej - w trzech z czterech najważniejszych światowych turniejach nie potrafiła przejść kwalifikacji.
Maria Timofiejewa w trwającym turnieju WTA 1000 w Miami dotarła zaledwie do 2. rundy. Tam musiała uznać wyższość Lindy Noskovej (31. WTA). Młodsza od niej o rok Czeszka poradziła sobie z Rosjanką w dwóch setach, a w rankingu WTA wyprzedza ambitną zawodniczkę o blisko 70 miejsc.