Były zawodnik NBA krytykuje LeBrona Jamesa za podwyższenie statystyk M. Kaskey-Blomaina

18 godzin temu
Zdjęcie: LeBron


Napastnik Los Angeles Lakers, LeBron James, podtrzymał passę ponad 10-punktowych występów przeciwko Phoenix Suns w poniedziałkowy wieczór. Lakers przegrali 125-108, ale James zdobył 10 punktów, przedłużając swoją passę do imponujących 1297 meczów.

Choć dobra passa Jamesa jest zdumiewająca, nie wszyscy są pod wrażeniem tego, jak kontynuował ją w meczu przeciwko Phoenix. Po meczu były zawodnik NBA Chandler Parsons wezwał Jamesa do uzupełnienia statystyk i zasugerował, iż Lakers skupiają się na dziedzictwie Jamesa, a nie na bieżącej kampanii.

„Nie podobało mi się to” – powiedział Parsons w programie Run it Back. „To był pierwszy raz w moim życiu, kiedy widziałem starszego LeBrona Jamesa, który grał i wyglądał na swój wiek. … LeBron James nie wyglądał jak on sam, co dla mnie jest pierwszym takim, jaki go widzę.

„To był więc miły gest ze strony JJ [Redick] aby przez cały czas go tam trzymać, a on zdecydowanie na to polował [10 points]. Nie wyszedł, dopóki tego nie dostał. Wydawało się, iż to pierwszy krok na drodze do odejścia i w pewnym sensie uwzględnienie jego dziedzictwa, zamiast skupiania się na tym sezonie i meczu, który już się zakończył. Gratuluję, ale szczerze mówiąc, nie podobało mi się to. Było po prostu oczywiste, co robi.”

Chandler Parsons mówi, iż LeBron poprawił statystyki, aby zdobyć 10 punktów zeszłej nocy i wierzy, iż Lakers dbają o jego dziedzictwo, zamiast skupiać się na sezonie

( @RunItBackFDTV )

pic.twitter.com/ATNVLtQO7t

— NBACentral (@TheDunkCentral) 2 grudnia 2025 r

James zdecydowanie nie wyglądał jak zwykle w meczu z Phoenix, ponieważ do swoich 10 punktów dołożył zaledwie trzy asysty i zero zbiórek. Trafił także tylko w trzech ze swoich 10 strzałów z podłogi.

Ogólnie rzecz biorąc, był to występ bardzo niepodobny do występu LeBrona Jamesa, ale był to także jego piąty mecz w okresie po długiej przerwie, więc prawdopodobnie zasługuje na chwilę przerwy. jeżeli podobne wyniki utrzymają się przez cały sezon, stanie się to poważnym powodem do niepokoju.

James niedługo skończy 41 lat i w końcu zwolni, mimo iż był w stanie pokonać Ojca Czasu lepiej niż prawie jakikolwiek inny sportowiec w historii. Biorąc pod uwagę jego podeszły wiek i liczbę kilometrów, jakie zgromadził w ciągu 22 sezonów w lidze, nie jest zaskakujące, iż w tym sezonie zobaczymy pewne oznaki pogorszenia się jego stanu zdrowia.

Jednak jeden kiepski mecz przeciwko Suns na początku grudnia nie oznacza, iż ​​„Król” jest do niczego. jeżeli jednak słabe wyniki zaczną się nasilać, być może nadszedł czas, aby zadać sobie pytanie, ile paliwa Jamesowi pozostało w jego niegdyś pozornie nieskończonym zbiorniku.

Idź do oryginalnego materiału