Holandia, Japonia i Tunezja - to potencjalni rywale Polski na mundialu 2026. Ale najpierw Biało-Czerwoni muszą przejść swoją ścieżkę barażową w marcu, a zagrają w niej najpierw z Albanią, a potem z lepszym z pary Ukraina - Szwecja. Mecz z Albańczykami odbędzie się w Warszawie, natomiast potencjalny finał baraży zagra na wyjeździe - w miejscu wskazanym przez Ukrainę lub Sztokholmie.
REKLAMA
Zobacz wideo Transfer Marcina Bułki upadł w ostatniej chwili! Wstrząsająca historia
Boniek krytykuje losowanie grupy Polaków
Po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku lat możemy zagrać istotny mecz z Holandią. Rywalizowaliśmy z nią w Lidze Narodów w 2020 i 2022 roku, na Euro 2024 i eliminacjach do najbliższych mistrzostw świata. Jest zatem perspektywa na łącznie osiem meczów z "Oranje" w ciągu sześciu lat. W tym czasie nie wygraliśmy z nią ani razu. Trzykrotnie remisowaliśmy, czterokrotnie przegraliśmy.
Jest też szansa na pierwszy mecz z Japonią od mundialu w Rosji w 2018 r., kiedy starciem z nią kończyliśmy fazę grupową. Udało się wygrać skromnie 1:0 po golu Jana Bednarka. Ale tamto spotkanie zostało uznane za mecz hańby, bo Japonię taki wynik zadowalał i dawał jej awans do 1/8 finału, dlatego nie naciskała na Polskę. Biało-Czerwoni także nie rzucali się do ataków i nie narzucali tempa.
Z kolei z Tunezją możemy zagrać pierwszy raz od 1985 r. Wówczas w meczu towarzyskim Polska przegrała 0:1. Ale Tunezyjczycy nie są uznawani powszechnie za egzotyczną drużynę. Regularnie pojawiają się na wielkich turniejach i są co najmniej w ćwierćfinale Pucharu Narodów Afryki.
Zbigniew Boniek wprost przyznał, iż nie jest zadowolony z wyników losowania fazy grupowej dla Polski, bowiem potencjalna grupa Biało-Czerwonych w ogóle nie jest dla niego atrakcyjna. Narzekał na ponowne wylosowanie Holandii. Znowu kończymy rywalizację w grupie meczem z Japonią, więc jest ryzyko powtórki z 2018 r. Tunezja nie jest rywalem rozpalającym wyobraźnię.
- Grupa mi się w ogóle nie podoba. Tragedia. Dla mnie to jest grupa tragiczna. Jedziesz na mundial i masz grać po raz enty z Holandią, znowu masz grać z Japonią. Pamiętasz pewnie ten słynny mecz 1:0, gdzie na koniec było to słynne Błaszczykowski - Grosicki? Japończycy przegrywali, ale nie chcieli nas atakować, grali na utrzymanie się przy piłce. Mogli przegrać tylko 0:1. Ta grupa mi nic nie mówi. Wolę inną grupę, gdzie zobaczyłbym drużyny, z którymi nie graliśmy - skomentował na kanale YouTube "Prawda Futbolu".
Pierwszy potencjalny mecz Polski odbędzie się w Monterrey 15 czerwca o godzinie 4:00 czasu polskiego. Wówczas w Meksyku będą godziny wieczorne 14 czerwca. Poniekąd Boniek zazdrości Polsce, iż nie będzie musiała grać w środku dnia, w meksykańskim upale. Pamięta mundial z 1986 r. Polska grała wówczas trzy mecze w Monterrey, wszystkie w środku dnia.
Zobacz też: Tenisistka zaszokowała wszystkich. Najpierw powiększenie piersi, a teraz to
- Myśmy grali trzy mecze w Monterrey, a Polacy tutaj zagrają jeden mecz w Monterrey. To będzie 20:00, więc słońca nie będzie. Ja pamiętam, myśmy tam piekło przechodzili - wyznał. Dodał też, iż ze względów logistycznych radziłby szukać bazy bliżej Houston i Dallas, gdzie czekają nas kolejne ewentualne mecze w grupie.
Mistrzostwa świata rozpoczną się 11 czerwca od meczu Meksyk - RPA. Zakończoną się 19 lipca.

56 minut temu














